"Blizzard jak EA Games". Lawina hejtu po ostatnim komunikacie z Diablo

Pod takim ostrzałem Blizzard jeszcze (w tym roku) nie był. Wszystko oczywiście z powodu czwartkowego komunikatu, z którego – pomiędzy wierszami – dało się wyczytać, że tegoroczny BlizzCon nie będzie taki „epicki” dla Diablo, jakby sobie to niektórzy życzyli. 

Zacznijmy jednak  od początku. 

Oferty pracy związane z niezapowiedzianych projektem Diablo zaczęły się pojawiać mniej więcej półtora roku temu. Wielu sądziło, że zapowiedź nowej części pojawi się już na BlizzCon 2017, ale dwa miesiące przed konwentem Blizzard wystosował komunikat mówiący, że Diablo tam nie będzie. 

Wtedy dostaliśmy jasny sygnał, że ta wyczekiwana chwila nastąpi rok później. 

W sierpniu br. dostaliśmy jeszcze wideo od Community Managerki ws. wielu projektów Diablo w produkcji ("ujawnimy je pod koniec rok"), potem przecieki z Reddita, wreszcie plan BlizzCon 2018 i umieszczenie panelu Diablo zaraz po Ceremonii Otwarcia, co było równoznaczne z przyznaniem się, że to będzie coś wielkiego. Oczekiwaliśmy, że wreszcie doczekamy się oficjalnego ujawnienia Diablo 4...

W takiej świadomości żyliśmy do ubiegłego czwartku, gdzie Blizzard  wylał nam kubeł zimnej wody, studząc emocje związane z Diablo na BlizzCon 2018. 

To oczywiście nie spodobało się społeczności. Nie tylko tej związanej z Diablo, ale również innymi grami Blizza. Twórcy WoW-a i Overwatch zachowali się po prostu… nieelegancko, chociaż w komentarzach da się usłyszeć o wiele gorsze słowa. 

Najpierw nakręcili hype (sierpniowy komunikat), aby sprzedać jak najwięcej wirtualnych biletów na BlizzCon, aby potem po cichu się z tego wycofać. 

Zachowanie godne… EA Games, jak to niektórzy zauważyli. 

Żeby nie było, że jesteśmy gołosłowni. Oto komentarze pod ostatnimi bardzo gorącymi tematami z oficjalnej strony gry i Reddita (po 200+ komentarzy). 

A teraz wyobraźcie sobie, że na BlizzCon 2018 nie otrzymamy zapowiedzi Diablo 4, tylko jakiejś głupoty pokroju serialu animowanego czy komiks. Przecież ludzie zjedzą Blizzarda żywcem… Jednego BlizzCon bez Diablo można przeżyć, ale nie dwóch… i to z rzędu.