Blizzard nie spodziewał się takiego hejtu na siebie i Diablo Immortal

Nikt się tego nie spodziewał. My też. Po piątkowej zapowiedzi Diablo Immortal było jednak pewne, że granica tolerancji i miłości ze strony społeczności Blizzarda została raz na zawsze przekroczona. 

Pan Allen Adham, współzałożyciel Blizarda, spodziewał się „pewnych reakcji” ze strony fanów (tak jak to było w przypadku Hearthstone i Heroes of the Storm, które na początku wywoływały bardzo mieszane uczucia), ale sytuacja z Diablo zupełnie wymknęła się spod kontroli. 

Jak to powiedział Pan Adham: "not to this degree”, co można przetłumaczyć, że takiej skali, takiego stopnia hejtingu po prostu nie zakładał przed konwentem. To zupełnie nowa rzeczywistość, z którą musiał się zmierzyć Blizzard. Dlatego ich ostatnie ruchy… były bardzo niedojrzałe (od razu widać, że nie mieli dotychczas styczności z takim zjawiskiem). Usuwanie krytycznych komentarzy i reuploadowanie trailerów Diablo Immortal (w celu skasowanie rekordowych licz łapek w dół) były tego najlepszym przykładem. 

No cóż, pierwsze koty za płoty. Dam sobie rękę uciąć, że taka lekcja dała im sporo do refleksji i teraz pomyślą dwa razy, zanim zafundują nam taką „rozrywkę” jak na tegorocznym BlizzCon. 

A wystarczyło przecież, jak to trafnie powiedział Xaorus w swoim materiale, wyjść po zapowiedzi Diablo Immortal, powiedzieć, że to gra na przeczekanie, pokazać kilkusekundowy teaser Diablo 4… i gotowe. Nastroje byłyby zupełnie inne. 

Niestety, ktoś na to nie wpadł i efekty są jakie są. 

(Trailer Diablo Immortal idzie na rekord)