Cellyon: Boss Confrontation to podobno pierwsze MMORPG oparte na rajdach z nutką PvP
I znowu mam dla Was projekt na Kickstarterze. Tym razem jest to Cellyon: Boss Confrontation, które już zebrało ponad 7 tysięcy dolarów z potrzebnych 11 tysięcy. Do końca zbiórki zostało jeszcze ponad 30 dni, więc raczej produkcja poradzi sobie z tym wyzwaniem. Pytanie tylko, czy my byśmy chcieli, aby się jej udało?
Cellyon: Boss Confrontation to podobno (tak twierdzą twórcy) pierwsze MMO oparte tylko i wyłącznie na rajdach. Spokojnie, w tej koncepcji znajdzie się również miejsce na PvP. Już tłumaczę. W omawianej produkcji nie będzie miejsca na typowe dla MMORPG-ów zabawy w eksplorację, questowanie, czy inne takie. Zamiast tego rdzeniem zabawy są rajdy, czyli walki z bossami.
Sami tworzymy swojego herosa i dobieramy mu umiejętności. Możemy mieć ich maksymalnie sześć i wybieramy je swobodnie przed walką. Ta z kolei oparta jest na systemie TAB-Target. Każdy członek drużyny będzie pełnił w niej istotną rolę. Udostępniony zostanie podział na tanka, healera oraz DPS-a, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby tworzyć hybrydy.
Gracze nie muszą martwić się o zbieranie coraz to lepszych przedmiotów, czy expienie. W Cellyon: Boss Confrontation liczyć się mają umiejętności oraz współpraca. Produkcja udostępni dwa tryby: The Hunt i The Rift. Ten pierwszy pozwoli czteroosobowym zespołom powalczyć z losowym bossem z puli. Gdy wygramy, poziom trudności wzrośnie, dojdą dodatkowe modyfikatory i generalnie będzie ciężej. W nagrodę za starania otrzymamy przedmioty kosmetyczne.
The Rift z kolei dodaje aspekt PvP. W tym samym czasie, dwie drużyny walczą w swoim świecie z tym samym bossem. Wygrywa ta ekipa, która ubije swojego bossa, jako pierwsza. Będziemy mogli sobie przeszkadzać, poprzez tymczasowe przeniesienie się do świata rywali oraz walkę z nimi. Trzeba jednak liczyć się wtedy z tym, ze zostawimy swój zespół bez naszej osoby. Takie rajdowanie wroga będzie zatem ryzykowne.
Szczerze? Spodziewałem się nieco więcej po „pierwszym MMORPG-u opartym na rajdach”. Same rajdy ciężko nazwać rajdami, a nie zwykłymi, dungeonowymi walkami z bossami, których pełno. Zresztą, czym to się w założeniach różni od chociażby takiego KurtzPel?
Za powyższy wpis odpowiada PefriX, czyli ja.