Chiny zamykają Fortnite – czyli jedną z najpopularniejszych gier na świecie
Bo mogą… i chcą.
Chiny, a raczej chiński rząd poszli na totalną wojnę z graczami, jak i producentami/wydawcami gier. Ci pierwsi – jeśli nie mają ukończonych 18 lat – nie mogą grać w gry online dłużej niż trzy godziny tygodniowo. Z kolei na deweloperów narzucono tak ogromne ograniczenia (kulturowe i nie tylko), że czasami trzeba zmieniać pół gry, co jest totalnie nieopłacalne.
Właśnie przed takim dylematem stanęło Epic Games razem z Tencent Games (tamtejszym wydawcą). Chińska wersja Fortnite aka “Fortress Night” – nomen omen wciąż znajdująca się w fazie testów – nie przeszła długiej weryfikacji, przez co nadal nie można było wdrożyć mikrotransakcji i zarabiać na tytule.
Nie mówiąc o wspomnianym limicie godzin dla młodocianych czy wszechobecnej cenzurze, która zakazywała… praktycznie wszystkiego: od krwi, martwych ciał, seksowych strojów, odniesień do homoseksualizmu, elementów wojskowych, szkieletów, czaszek itd.
Dlatego podjęto szokującą, ale na swój sposób logiczną decyzję o wyłączeniu tamtejszego Fortnite. Pytanie tylko - czy była to bezpośrednio decyzja Epic Games, czy może skończył się czas na wdrożenie zmian i chiński rząd - chcąc nie chcąc - musiał zakazać tej gry w swoim kraju.
Komunikat nie podaje żadnych szczegółów.
Od dzisiaj nie można tworzyć nowych kont i pobierać klienta, a po 15 listopada nie zdołamy już wejść do gry.
Współczujemy Chińczykom. Szczególnie tym, którzy spędzili w Fortnite setki, tysiące godzin, a teraz zostali z niczym.