Chyba zamknięto największy piracki serwer Black Desert
Nie tylko World of Warcraft czy Metin2 mają problemy z prywatnymi serwerami swoich gier. Black Desert również…
Co prawda nie ma ich tak wiele jak w przypadku wyżej wymienionych tytułów, ale piraci to jednak piraci. Żerujący na nieświadomych graczach i promujący swoje serwery „brakiem P2W” i „większymi rate’ami” (nie każdy ma pieniądze albo czas, żeby jeden level wbijać kilka miesięcy).
Grając jednak na pirackich serwerach, trzeba się liczyć z tym, że prędzej czy później taki świat może zostać zamknięty. I tak właśnie stało się chyba z Crimson Desert Online – privem BDO, który działał od 2018 roku.
Crimson Desert Online miał jednak pecha, bo twórcy serwera wybrali akurat taką nazwę, którą zarejestrowało Pearl Abyss, a potem zapowiedziało Crimson Desert (nową grę). Koreańczycy mieli więc wszystkie narzędzia, aby zakończyć żywot „fałszywego” Crimson Desert.
Oficjalna strona gry nie działa, profil na Twitter umarł, a logowanie na serwer jest zablokowane. Chyba wiadomo, co to oznacza.