Crucible – pierwsza duża gra Amazonu okazała się klapą
Porażką.
Rozczarowaniem.
Klapą.
Fiaskiem.
Jak zwał, tak zwał.
Fakty wyglądają jednak bardzo źle dla Crucible – pierwszej poważnej gry (online) Amazon Game Studios. Od premiery minęło zaledwie półtora tygodnia, a z serwerów pouciekało już 75% osób.
Z 10 tys. graczy online zrobiły się niecałe 2,5 tys. graczy online. Niestety nic nie zapowiada, aby ten trend miał się odwrócić. Spadek będzie postępował.
Dlaczego? Przeczytajcie sobie recenzje Crucible na Steamie (zaledwie 45% pozytywnych ocen), które mówią same za siebie.
Całokształt wypada mizernie, mechaniki nie są satysfakcjonujące, walka polega na strzelaniu w przeciwnika jak w gąbkę, system poziomów jest nieintuicyjny, spawn zajmuje zdecydowanie za dużo czasu w porównaniu do akcji, brak szybkiego sposobu na podróż po mapie, ogólny koncept zabawy jest nudny, efekty wizualno-dźwiękowe nie zadowalające, felling broni nie istnieje, machasz waść jak cepem.
Gra jest niedorobiona pod względem technicznym, różne problemy wynikające z wchodzeniem w ściany, przenikające się meshe, nie doczytujące się tekstury wyższej rozdzielczości.
Skopana optymalizacja, zepsuty balans, powtarzalna rozgrywka, ODGRZEWANY KOTLET – to tylko niektóre z zarzutów pod adresem Crucible. Miało być fajnie i przyjemnie, a wyszła marna kopia The Circle oraz Paragon.
No cóż, żeby New World był lepszy. Do sierpnia jeszcze trochę czasu, aczkolwiek głosy, które dochodzą do nas z Alfy nie napawają optymizmem.