Czekacie na Red Dead Online? Wild West Was zawiodło? No to pozostaje „liczyć” na Heat…

Sieciowe survivale na Dzikim Zachodzie to temat, który wzbudził w zeszłym roku sporo emocji. Red Dead Online na konsolach daje radę, ale PC-towy Wild West raczej wszystkich zawiódł. Zanim zatem Rockstar uzna, że blaszaki są gotowe na zabawę w bandytów i złodziei, pozostaje nam Heat.

Heat to nowy, sieciowy survival który w zeszłym tygodniu pojawił się na Steamie. Tak, koniecznie w formie płatnego Early Accessu, bowiem teraz gier nie wydaje się inaczej. Deweloperzy z CodeHatch zapowiedzieli dodatkowo, że ich tytuł posiedzi w tej formie na platformie Valve przez najbliższy rok. Czy zatem warto w ogóle zawracać sobie głowy tą produkcją?

Sprawa mocno dyskusyjna, biorąc pod uwagę, że twórcy nie mają najlepszej opinii. Z jednej strony tworzą całkiem innowacyjne produkcje z oryginalnymi rozwiązaniami, tak praktycznie nigdy ich nie kończą, porzucając proces deweloperski w pół drogi. W ich karierze zdarzyła się nawet afera dotycząca Starforge i Reign of Kings, gdzie domagano się zwrotu pieniędzy za wydanie reskina gry, zamiast nowej produkcji.

Jeśli jeszcze Was wystarczająco nie zniechęciłem to teraz postaram się nieco „zachęcić”. Heat pozwoli założyć własną rodzinę z NPC. Dotyczy to również spłodzenia potomka, którego będziemy mogli wychowywać. Warto przy tym zaznaczyć, że inni gracze będą mogli go porwać lub zaadoptować, jeśli nie otoczymy malucha wystarczającą opieką. Nie wiem czy to ważny element sieciowego survivalu na Dzikim Zachodzie, ale z pewnością nietypowy.

Serwery mieszczą maksymalnie 32 graczy jednocześnie. Poza kradnięciem dzieci, będziemy mogli zostać prezydentem całego stanu, szeryfem miasta, czy też gubernatorem. Nikt nie zabroni nam budować drogi, zajmować się farmerstwem, żeglugą, czy zwyczajnym polowaniem na zwierzęta lub innych uczestników zabawy.

Heat dostępne jest na Steamie pod tym linkiem.