"Czuliśmy, że wszystko robimy dobrze", czyli Blizzard tłumaczy się z Diablo 4
Blizzard sporo musi się ostatnio tłumaczyć. Jak nie ze “znakomitego” przyjęcia Overwatch 2 na Steamie (9% pozytywnych recenzji – tak tylko przypominamy), to teraz ze słabej kondycji Diablo 4.
Serwis Gamesradar przepytał na gamescomie Roda Fergussona, szefa marki Diablo, w sprawie ostatnich wydarzeń w czwartej części Diabełka. Mowa oczywiście o nietrafionych patchach, bardzo płytkim Sezonie 1 czy braku wielu podstawowych funkcji.
To co? Chcecie zobaczyć, w jaki sposób Blizzard stara się usprawiedliwić przed fanami Diablo 4?
***
Po pierwsze, Blizzard sądził, że wszystko robił tak, jak należy robić.
Czuliśmy, że robimy właściwe rzeczy.
Jedną z rzeczy, z których zdaliśmy sobie sprawę na początku, było to, że popełniliśmy jakiś błąd w zarządzaniu oczekiwaniami. Było to trudne, ponieważ czuliśmy, że to, co robiliśmy dla gry, było właściwe.
Przyznając jednak, że wszystko chcieli robić na szybko i elastycznie, wprowadzając (to w sprawie patchów) niepełne rozwiązania, bo “resztę można zrobić później”.
Staraliśmy się działać trochę szybko, staraliśmy się być bardzo responsywni i zwinni. Więc powiedzieliśmy: «Hej, mamy dwie trzecie rozwiązania. Dajmy im więc dwie trzecie, a trzecią część dorobimy później. A to nie zadziałało na naszą korzyść.
Firma starała się także uszczęśliwić wszystkich graczy we wszystkich klasach i kombinacjach. To również był błąd.
Kilka poprzednich aktualizacji było bardzo zorientowanych na buffy, dlatego pojawił się pomysł owiedzenia: «hej, chcemy równych szans, aby każdy mógł odnieść sukces». z wszelkiego rodzaju kompilacjami
Szwankowała też komunikacja z fanami oraz ogólne wypuszczacie łatek. Zamiast wszystko wcześniej przetestować, to refleksja rozpoczynała się... w trakcie wprowadzania ów patcha (aby go później naprawić).
Musieliśmy po prostu przyznać się do tego i zdać sobie sprawę, że musimy zrobić lepiej, aby wcześniej udostępnić informacje o łatkach. Robiliśmy notatki o łatkach w momencie wypuszczenia łatki… nie było czasu na nic, także na transmisje na żywo, aby o tym dokładnie porozmawiać
Ale to się podobno już zmieniło…
I tego właśnie się nauczyliśmy, przechodząc przez sezon 1, a teraz także przez zbliżający się sezon 2 – mamy własne ankiety i mamy telemetrię, mamy nasze okrągłe stoły, mamy transmisje od deweloperów i mamy wszystkie badania, aby lepiej sobie z tym poradzić.
No cóż, fajnie, że Blizzard nie chowa głowy w piasek i udaje, że “nic się nie stało”. Twórcy D4 wiedzą, że w pewnych sprawach dali ciała i starają się to zmienić.
Bo chyba wszystkim nam zależy, aby Diablo 4 było lepszym tytułem. Prawda?