Diablo 4 pozostanie "zepsute"… (minimum do stycznia)
I ta “usterka” ma nawet swoją nazwę – Spiritborn (Spirytysta).
Najnowsza klasa postaci, która przybyła do Sanktuarium z dodatkiem “Vessel of Hatred”. Przybyła… i totalnie zniszczyła całą rozgrywkę. Spiritborn okazał się “broken AF”, generując największe liczby obrażeń, oferując jednocześnie najlepszą mobilność/dynamikę oraz zdolności defensywne.
Spiritborn nie potrzebuje nawet najlepszych przedmiotów. Wystarczy “średnie” wyposażenie, żeby w kilka sekund zniszczyć najtrudniejszy content na czele z Uber Bosssami.
Wystarczy zobaczyć ranking Dołów. Pierwsze kilkaset miejsc zajmuje właśnie Spiritborn. Tylko ta klasa jest w stanie przejść poziom 150 (inne klasy nie są w stanie nawet przekroczyć 120).
Spiritborn potrzebuje gigantycznego i szybkiego nerfa. Z taką nadzieją przystępowaliśmy do oglądania wczorajszego Campfire’a (devstreama od Blizzarda). Niestety…
Blizzard nie planuje nerfić Spirytysty w tym sezonie, a dopiero w Sezonie 7 – czyli mniej więcej pod koniec stycznia.
Naprawimy Spiritborna i wprowadzimy zmiany w równowadze w sezonie 7, aby dostosować go do innych klas
Zamiast tego otrzymamy buffa dla innych postaci, ale nie na tyle, by zniwelować moc dzielącą je do Spirytysty. Będziemy zadawać większe obrażenia Nekromantą, Czarodziejką, Barbarzyńcą, Druidem i Łotrem (w przypadku konkretnych umiejętności czy Aspektów), ale wciąż będzie nas dzielić przepaść do cyferek wykręcanych przez Spiritborn.
Paradoksalnie Blizzard… buffuje też Spiritborna, a ściślej mówiąc, jego mniej popularne buildy, które nie były tak potężne jak Quill Volley czy Crushing Hand.
Macie więc wybór: albo wkraczacie do D4, robicie Spirytystę i po kilku/kilkunastu godzinach grania czyścicie najtrudniejszy content ciesząc się graniem w Easy Mode; albo czekacie do Sezony 7, kiedy Diablo 4 stanie się zrównoważone i po prostu sprawiedliwe dla każdej klasy.