Dirty Bomb zamyka serwery bez zamykania gry

Firma Splash Damage już definitywnie postawiła krzyżyk na Dirty Bomb. Najpierw zakończyła wsparcie dla gry (żadnych dalszych aktualizacji), a teraz – jak gdyby nigdy nic – zapowiedziała wyłączenie regionalnych serwerów. 

Serwerownie Dirty Bomb w Sztokholmie, Sydney, Sao Paulo, San Jose, Nowym Jorku, Rosji i Singapurze przeszły lub lada moment przejdą w stan offline. 

Załóżmy, że graliśmy w Dirty Bomb z terytorium Rosji. Dzięki rodzimemu serwerowi mogliśmy się bawić w „strzelanie” na bardzo niskim pingu. Teraz jednak będziemy zmuszeni szukać innej serwerowni oddalonej nawet o kilka tysięcy kilometrów, co na pewno przełoży się na większe… dużo większe opóźnienie. A sami wiecie, że ping w shooterach ma kolosalne znaczenie i niejednokrotnie decyduje o sukcesie rozgrywki.  

Splash Damage podkreśla jednak, że zachowa regionalne serwer tam, gdzie jest na to popyt. 

We'll be keeping servers up in regions where the player base supports it.

Przynajmniej tyle.