Dreadlands to turowa, taktyczna gra z elementami MMO
W grach sieciowych nie ma za dużo przedstawicieli turowych, taktycznych produkcji. Zazwyczaj tytułu single player mają swój ewentualny tryb multi lub co-op. Niemniej takich MMO to ze świecą szukać tak właściwie, nie licząc Dofusa czy Wakfu i może Atlas Reactor. Dlatego z ciekawością patrzę na Dreadlands.
Dreadlands to postapokaliptyczna, taktyczna gra, gdzie zarządzamy składem wojowników, walczących o przetrwanie w niesprzyjających warunkach. Potyczki o surowce odbywać się będą w systemie turowym, więc fani starego Fallouta powinni być zadowoleni. Co jednak ciekawe, nasz świat będzie współdzielony z innymi graczami, którzy będą mogli nam pomagać lub przeszkadzać.
Deweloperzy nie nazywają jednak swojego projektu MMO. Podkreślają tylko, że ich projekt będzie garściami czerpał z tego gatunku, aby świat gry był żywy. Za całość odpowiadać ma ekipa z Blackfox Studios, która umieściła Dreadlands w uniwersum produkcji o nazwie Krater – może ktoś z Was ją pamięta.
Poza dowodzeniem własnym składem, otrzymamy również bazę wypadową. Nie wiadomo jednak, czy będzie ona jedynie naszym instancjonowanym HUB-em, zawieszonym gdzieś w przestrzeni, czy pełnić będzie rolę elementu świata Dreadlands. Przyznam szczerze, że najazdy na schrony innych graczy mogłyby być ciekawe. Pod warunkiem, że przeciwnicy PvP mogliby wyłączyć ewentualną walkę, bo inaczej znów podniósłby się na ten temat raban.
Premiera? Rok 2019. Gdzie? Teoretycznie na Steamie (no chyba, że Epic ich też podkupi :D). Model biznesowy? Nieokreślony.