Dziś rano przestał istnieć pewien znany MMORPG za 60 mln dolarów
Tutaj spoczywa nasz ukochany Bless Online, któremu udało się przeżyć 16 miesięcy.
Pokój jego duszy!
Koniec żartów, bo wcale nie powinno być nam do śmiechu. Zamknięcie Bless Online to porażka. Nie tylko ludzi z Neowiz Studios, ale również całego gatunku Massively Multiplayer Online Role Playing Games.
Nie mówimy przecież o jakimś pierwszy lepszym tytule „Made in Asia”, ale next-genie (bo takimi słowami był promowany Bless), który miał mocno namieszać na rynku.
W produkcję Bless wrzucono wyrzucono prawie 60 milionów dolarów. Obiecywano wspaniałą grafikę, emocjonującą rozgrywkę i epicki soundtrack. Tylko jedno okazało się prawdą – soundtrack, za który odpowiadał sam Hans Zimmer. Reszta elementów stała na przeciętnym, czy wręcz żenująco słabym poziomie. Doszły do tego problemy z optymalizacją, masa bugów oraz nietrafiony model biznesowy, który nie uratowała nawet rychła transformacja.
Fakty są takie, że o godzinie 9:00 czasu polskiego zachodnia wersja Bless przestała istnieć.
Ciekawe, czy to rzeczywisty koniec gry, czy może za jakiś czas jakiś wydawca nie sprowadzi Bless z powrotem, obiecując lepszą wersję i „lepsze” doznania. Oby nie.