Elder Scrolls uratował mu życie
Nieprawdopodobna i mrożąca krew w żyłach sytuacja spotkała pewnego Amerykanina posługującego się w internecie nickiem RabbitMix. W sobotni wieczór zagrywał się on w Prey’a, gdy przez ścianę jego pokoju przebił się pocisk, który leciał – tak przynajmniej twierdzi nasz bohater – wprost na niego.
Naszemu koledze nic się nie stalo, bo na drodze pocisku stanęło… grube wydanie Elder Scrolls III składające się z książeczek, map, płyt DVD i innych gadżetów. Można więc uznać, że grubość pudełka (i grubość portfela naszego gracza) uratowały mu życie. Dosłownie! Podobno Bethesda skontaktowała się już z RabbitMixem i zaoferowała mu nowy egzemplarz Morrowinda.
Historia podobno nie została zmyślona, ale wiecie... trochę to dziwne. Cztery tygodnie do premiery MMORPG-owego Elder Scrolls Online: Morrowind, a tutaj nagle singlowy Morrowind ratuje komuś życie.
PS Pocisk został wystrzelony z mieszkania sąsiadów, gdzie wcześniej wywiązała się kłótnia. RabbitMix słyszał podniesione głosy i tłuczące się szkło.