Element Quest po 70 dniach zamyka serwery, ale obiecuje powrót w glorii i chwale
Pod koniec listopada na Steamie zadebiutował (w ramach Early Accessu) Element Quest. To taki niepozorny MMORPG utrzymany w grafice 2D – platformowy side-scroller, którego najłatwiej jest porównać do MapleStory. Żaden next-gen, tylko skromny projekcik fanowski, z cyklem dnia i nocy, elementami społecznościowymi oraz podziałem na klasy ze względu na żywioł.
Całość zadebiutowała w modelu Free-to-Play. Mimo to, po 70 dniach od swojego debiutu, Element Quest zamyka serwery. Twórcy przyznają, że wina leży po ich stronie – tytuł po prostu nie przypasował graczom, miał wiele błędów, a także brakowało odpowiednio marketingu. Nie pomogło również słabe tłumaczenie, tworzone przy pomocy Google Translate.
Ekipa wierzyła, że gracze dostrzegą urok Element Questa i przymkną oko na niedoróbki, ale rzeczywistość okazała się dla nich (obu stron) rozczarowująca. Tytuł nie zarobił na siebie, nie przyciągnął społeczności, więc deweloperzy zdecydowali się na jego zamknięcie oraz dopracowanie.
Nie podają żadnych, konkretnych dat, tylko mają nadzieję, że ich MMORPG wróci. Możliwe jednak, że stanie się to pod inną nazwą, bez lokalizacji (tłumaczenia), a do tego Element Quest będzie skierowany do znacznie mniejszej społeczności. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. O ile cokolwiek wyjdzie.