Epic Games pozwane przez lamy w Fortnite Ratowanie Świata
Epic Games chyba kolekcjonuje pozwy. Najpierw zamieszanie z twórcami PUBG, od niedawna firma oskarżana jest o kradnięcie ruchów tanecznych do trybu Battle Royale, a teraz oberwało się rentgenowskim lamom w Ratowaniu Świata. Na portalu The Verge znajdziecie cały pozew, który został wysłany w imieniu nieletniego fana gry. O co chodzi?
Podobno Epic Games korzysta z nieetycznych mechanik, które mają zachęcać młodych i nieświadomych graczy do wydawania pieniędzy na grę. Wszystko przez sprzedawanie Fortnite Ratowanie Świata po niższej cenie, a potem zmuszanie do kupowania rentgenowskich lam, aby móc kontynuować swoją przygodę.
Brzmi abstrakcyjnie? W rzeczywistości jest w tym maleńkie ziarenko prawdy. Rzeczywiście, nasz progres w Fortnite Ratowanie Świata mocno uzależniony jest od tego, co wypadnie nam z lam, które są ichniejszą wariacją na temat dobrze nam znanych loot boxów. Szczegół tkwi tylko w tym, że tych lam dostajemy na pęczki poprzez granie w Ratowanie Świata, a do tego zarabiamy specjalną walutę (V-dolce i żetony eventowe) na to wszystko. Nie wspominając o nagrodach z kampanii fabularnej.
Jasne, ten sposób rozwoju naszej postaci nie jest nadzwyczaj przyjemny, ale Epic Games rozdało już tyle złotych lam z różnorakich okazji, że ciężko nie mieć w swojej kolekcji jakiegoś legendarnego sprzętu. Niemniej pozew został złożony. Nieco dziwi mnie fakt, że tak późno, wszak wprowadzono już rentgenowskie lamy, które pokazują, co dokładnie otrzymamy za dokonaniu zakupu.
Jak możemy przeczytać: „projektanci Fortnite Ratowanie Świata tak stworzyli grę, aby możliwie jak najbardziej ograniczyć opcję, jakie ma gracz do progresowania swojej zabawy bez wydawania dodatkowych pieniędzy na loot boxy. W efekcie gracz początkowo wydaje mało na samą produkcję, by z czasem zostać uzależnionym od nabywania lepszych przedmiotów z lam”.
Epic Games oskarżone jest również o psychologiczne manipulowanie młodymi graczami, poprzez wmawianie im, że liczy się „łut szczęścia” i następnym razem „na pewno się uda”, kiedy to otrzymanie wartościowych nagród zazwyczaj jest prawie niemożliwe.
W tym wszystkim dochodzi również pojęcie „Fortnite Fever”, co w sumie i u nas można zaobserwować. Rzeczywiście, panuje chyba na całym świecie wśród młodych graczy „gorączka na Fortnite”. Warto tutaj jednak zaznaczyć (w pozwie zostało to również podkreślone), że całość w tym przypadku dotyczy Ratowania Świata, a nie trybu Battle Royale.
Dalej w pozwie znajdziemy cytaty niezadowolenia od różnych graczy. Znajdzie się nawet gracz, który zadeklarował, że wydał na lamy „233 dolary i nie otrzymał z żadnej z nich ani jednego mitycznego lub legendarnego przedmiotu”. Nie wiem ile jest w tym prawdy, bo ja bez wydawania złotówki oraz przejścia wszystkich kampanii mam ich na pęczki, ale to raczej słaby argument z mojej strony.
I w zasadzie to by było na tyle. Sami oceńcie całą sytuację.