„Gra ma wiele bugów”. Twórcy Inferny przemówili...
Szkoda tylko, że powiedzieli to, o czym my wiemy od piątkowego wieczoru.
Unfortunately, the game still has a lot of bugs. We are currently working on the bug fixes and hope that the game will be in good condition soon.
Wybaczcie, ale to się nie trzyma się kupy. Czyli co? Producenci wiedzieli, że gra jest zabugowana, ale nie zrobili nic (albo prawie nic), żeby dostarczyć nam chociażby kawałek grywalnego MMORPG?
Bo chyba odbyły się jakieś wewnętrzne testy przed wypuszczeniem Inferny na Steamie? Tak postąpili odpowiedzialni deweloperzy, dla których liczyłoby się dobro ich produktu?
Wychodzi jednak na to, że to my – gracze – jesteśmy traktowani jak darmowi Beta Testerzy, wróć, Alfa Testerzy, którzy nie mają co robić przed Świętami, tylko zgłaszać błędy do Supportu. A trochę ich jest, bo mówimy o setkach niedziałających funkcji.
Wybaczcie, ale nie nie chce nam się wierzyć, że produkcja Inferny trwała dwa lata. Przecież gry MMORPG od pojedynczych deweloperów (i to w kilka miesięcy) są lepsze i mniej awaryjne niż to coś.
Niby od piątku wchodzą jakieś hotfixy (naprawiające lub poprawiające pewne elementy), ale to raczej niewiele poprawi. Infernie potrzeba miesięcy intensywnych prac, żeby w ogóle mówić o jakimś normalnym tytule.