Gracze i streamerzy odchodzą z Sea of Thieves. Powód? Toksyczność
Wydawało się, że Sea of Thieves to przyjemny, grzeczny tytuł, w którym można miło spędzić czas, pływając po morzach, szukających skarbów lub walczyąc ze szkieletorami.
No cóż, rzeczywistość (podobno!!!) nie wygląda tak kolorowo.
Kilku popularnych streamerów (a za nimi wielu zwykłych graczy) zapowiedziało właśnie swoje odejście z Sea of Thieves z powodu wszechobecnej toksyczności.
Ludzie mają pretensje do studia Rare, że nic nie robi z takimi playerami, choć od premiery gry – dosłownie od pierwszego dnia – zapewniano nas, że zjawisko toksyczności będzie eliminowane i surowo karane.
Baa, nawet w growym “Kodeksie Pirackim” mamy taki oto fragment:
"Wszyscy są mile widziani w Sea of Thieves. Bez względu na wiek, płeć, rasę, orientację seksualną, narodowość czy wyznanie".
Tymczasem na serwerach cały czas można spotkać graczy, których jedynym zajęciem jest wyzywanie i psucie innym zabawy.
Co na te oskarżenia odpowiada Rare?
Wszystkie skargi traktujemy poważnie i wszystkich naszych graczy traktujemy uczciwie. Wszystkie skargi związane z obsługą klienta są traktowane z taką samą powagą, niezależnie od tego, skąd pochodzą lub jaki jest ich temat
A jakie jest wasze zdanie na temat Sea of Thieves? Rzeczywiście jest problem z toksycznością (pytamy osób, które aktywnie grają), a może to po prostu rozdmuchana afera, którą nakręciło paru streamerów?