Hejty i refundy. Fani Lost Ark są wściekli na Amazon Games
Zgodnie z oczekiwaniami, wczorajsza informacja o przesunięciu premiery Lost Ark Online (z jesieni na “Early 2022”) nie spotkała się z ciepłym przyjęciem społeczności gry.
Fani Lost Ark Online nie są głupi. Doskonale widzą, w jaki sposób traktuje ich Amazon Games, które najpierw milczy przez półtora miesiąca, a potem wyskakuje z komunikatem: “odkryliśmy, że potrzeba dużo więcej pracy, aby uruchomić Lost Ark”, ukrywając tak naprawdę prawdziwy powód opóźnienia gry (czyli New World).
Chociaż jeszcze niedawno pisali tak:
The Lost Ark team are independent of New World. The Lost Ark release schedule remains unchanged.
— Lost Ark (@PlayLostArk) August 13, 2021
No cóż, “Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”.
Na Reddicie, Twitterze i steamowym forum trwa właśnie wielka publiczna “chłosta” Amazon Games, która wcale nie kończy się na pisaniu krytycznych (i trochę bardziej krytycznych) słów.
Niektórzy fani poszli jeszcze dalej. Zrefundowali zakupione Founder’s Packi (54 zł, 96 zł, 191 zł, 385 zł), a nawet ruszyli z petycją, która miałaby odsunąć Amazon Games od dystrybuowania Lost Ark Online na rynek europejski oraz amerykański (zerowe szanse, ale liczy się przecież intencja).
Wielu ludzi anulowało także – w ramach protestu – swoje subskrypcje Amazon Prime, nawołując jednocześnie do bojkotu (czyt. niekupowania) New World.
Powtórzę to, co pisałem wczoraj. Tutaj właśnie wychodzi brak doświadczenia Amazon Games na rynku gier wideo. Szkoda tylko, że cierpi na tym akurat Lost Ark Online – prawdopodobnie najbardziej wyczekiwany MMORPG ostatniej dekady.