Icarus wskrzesza 64 tys. postaci, bo gracze nie zrozumieli mechaniki
Icarus to nowa, survivalowa gra od twórcy moda DayZ, Deana Halla. Tym raz próbuje on swoich sił w klimatach sci-fi. W ramach zabawy zrucani zostaniemy na tytułową planetę, aby ją zbadać. Nasza sesja trwa jednak ograniczony czas, podczas którego musimy wrócić do kapsuły (dropship), zabierającą nas na stację na orbicie Icarusa. Wraz z postępami będziemy mogli dłużej przebywać na planecie, budując na nią swoją bazę odkrywać jej sekrety.
Śmierć jest ważną częścią zabawy w Icarus i wydaje się całkiem uczciwa – gra rządzi się swoimi zasadami, które nie są wybitnie skomplikowane. Niemniej twórcy przyznali, że najwidoczniej nie dla wszystkich, dlatego postanowili wskrzesić 64 tysięcy martwych postaci. Wszystko ze względu zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, wszak nie chcieli irytować społeczności niepotrzebnie.
Aby sytuacja się nie powtórzyła, deweloperzy wyjaśnili, jak działa śmierć permanentna w Icarus oraz co trzeba zrobić, aby jej uniknąć. Gdy trafimy na planetę, zaczyna się odliczanie. Każda rozpoczęta sesja ma swój dedykowany zegar określający ile mamy czasu, aby wrócić na wspomnianą stację. Zadanie może trwać zarówno kilka godzin, jak i tygodni – o wszystkim jesteśmy poinformowani. W tym czasie wykonujemy na Icarusie zlecenia frakcji, zdobywamy surowce, czy eksplorujemy okolicę.
I teraz najważniejsze WYLOGOWANIE SIĘ Z GRY NIE STOPUJE LICZNIKA CZASU. Czas bowiem na nikogo nie czeka, więc nasza postać cały czas znajduje się w niebezpieczeństwie. W Icarus czas liczony jest według realnego zegara i gdy dojdzie do zera, wtedy nasza postać umiera. Na śmierć. Na zawsze. Permanentnie.
W naszym interesie jest zatem wrócić do kapsuły przed końcem licznika, czy to logując się do gry w odpowiednim momencie, czy wracając przed wylogowaniem się. Warto dodać, że śmierć permanentna nie dotyczy nas, gdy padniemy podczas wykonywania misji. Wtedy nasza postać może zostać uratowana przez towarzysza lub po prostu odrodzimy się w punkcie respawnu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dotrzeć do zwłok i odzyskać nasze przedmioty. Jeśli jednak nie dotrzemy do kapsuły przed końcem zadania, wtedy nie pozostanie po nas nic i utracimy dosłownie wszystko.
Ta właśnie mechanika sprawiła, że część graczy Icarus padła w boju. Od premiery gry 42 tysiące postaci umarło permanentnie, a 22 tysiące tkwi na powierzchni planety w nieprzytomności. Twórcy postanowili dać im wszystkim drugą szansę, zaznaczając przy tym, że więcej ich nie będzie. Cała akcja jest jednorazowa, a sama mechanika śmierci nie zniknie z gry – to jej integralna i niezwykle ważna część, więc nie ma mowy o taryfie ulgowej.
Więcej szczegółów znajdziecie tutaj. Co sądzicie o tej mechanice w Icarus? Przesadzona i zbędna, czy coś wartego uwagi?