Internauci wyśmiewają hipokryzję Blizzarda...
Od kilku dni wiele gamingowych firm (również tych zajmujących się MMORPG) wrzuciło na swoje media społecznościowe wyrazy wsparcia dla Black Lives Matter - czyli akcji przeciwko rasizmowi w USA i policyjnej przemocy wobec czarnej społeczności.
(Chyba czytacie wiadomości ze świata i doskonale wiecie, co dzieje się teraz w Stanach Zjednoczonych).
Problem w tym, że wśród przedsiębiorstw, które wsparły #blacklivesmatter jest Blizzard, a raczej Activision-Blizzard. Ostatnia firma według opinii internautów, która może kogoś pouczać w sprawie równości i wolności słowa.
"Dzisiaj, tak jak zawsze, wspieramy wszystkich, którzy stoją przeciwko rasizmowi i nierównościom. W żadnej społeczności, również tej naszej, nie ma miejsca na coś takiego. Black Lives Matter".
Na reakcję społeczności nie trzeba było długo czekać. Tysiące osób zarzuciło Blizzardowi HIPOKRYZJĘ w najczystszej postaci, przypominając to, co działo się w październiku ubiegłego roku (banowanie za poglądy polityczne i wspieranie protestów w HongKongu).
Hipokryzja – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści.
Temat z Reddita: 135k upvote'ów, prawie 3k komentarzy...
Czy w korporacji Acitvision-Blizzard rzeczywiście pracują tak krótkowzroczni ludzie, którzy nie pamiętają, co działo się jeszcze nie tak dawno temu? Przecież było wiadome, że po takim komunikacie "szambo" wybije i Blizz znowu znajdzie się pod ostrzałem fanów.
I nie wiem, czy to coś ma z tym wspólnego, ale zaledwie kilka godzin po tym feralnym Tweecie, Blizzardowe serwery (głównie te z USA) zostały zaatakowane DDOS-ami, utrudniając czy wręcz uniemożliwiając zabawę z World of Warcraft, Overwatch, Diablo 3, Hearthstone, COD Warzone i Heroes of the Storm.
Być może jest to przypadek, a być może nie.