Jeden z najlepszych graczy Tibii został "strapowany" i zabity
Większość najlepszych Tibijczyków bawi się na serwerach non-PvP, gdzie walki gracz vs gracz (Player vs Player) są całkowicie wyłączone. Nie możemy zabić takiej osoby w bezpośredni sposób. Istnieją jednak inne… bardzo wyszukane metody, które wymagają jednak cierpliwości i ogromnych pokładów szczęścia.
Trzeba znaleźć odpowiednie miejsce, zablokować wejście, zlurować kilkanaście (lub kilkadziesiąt) potężnych potworów, a potem czekać, aż nasz potencjalny cel wejdzie w pułapkę.
Raz na jakiś czas to się udaje. Na tibijskich forach robi teraz furorę materiał z Pablinnem (1009 lvl – TOP 7 na świecie, pierwszy Paladyn w grze, który przekroczył tysięczny poziom doświadczenia), który został załatwiony w taki właśnie sposób.
Nieświadomy niczego wszedł w miejscówkę, w której czekała już cała masaHellflayerów (14k życia - nie można je zabić na parę hitów). Próbował się leczyć, próbował się wydostać z tego trapa, ale damage zadawany przez mobki był zbyt duży, więc po kilkunastu sekundach pożegnał się z życiem.
Brazylijczyk stracił… 590 mln expa i dołączył do wstydliwego grona osób, które umarły po 1000 lvl.
Sami widzicie, że nawet osobę z 1000+ lvl, która w teorii wydaje się niezniszczalna, można załatwić na amen.