Kłamie ten, który mówi, że grafika nie ma znaczenia - Zagwozdka na niedzielę

Dodany przez guru prawie 6 lat temu
13 2859
Kłamie ten, który mówi, że grafika nie ma znaczenia - Zagwozdka na niedzielę

„Grafika nie ma znaczenia”. 

Ile razy słyszeliśmy ten szlachetny frazes, która stara się nas przekonać, że w grach wideo (czyli również w grach MMORPG) liczy się przede wszystkim wnętrze takiej produkcji (grywalność, klimat itd.), a dopiero na samym końcu jej oprawa wizualna. 

Po części to oczywiście prawda, jednak bylibyśmy HIPOKRYTAMI (człowiek skrywający prawdziwe myśli i uczucia, by przedstawić się w lepszym świetle; obłudnik, kłamca, faryzeusz, dwulicowiec), gdybyśmy twierdzili, że nie zwracamy uwagę na wygląd gry. 

Każdy z nas to robi. Na forum publicznym możemy udawać wielkiego „gamera”, któremu nie przeszkadza pikselowa czy oldchooowa grafika, ale podświadomie każdy z nas jest „wzrokowcem”, który będzie poszukiwał gry z jak najlepszą oprawą graficzną. Przyjemność z gry jest nieporównywalnie większa, gdy bawimy się akurat w coś ładnego dla oka, a nie jakieś „pikselowe gó&&&”, jak co niektórzy piszą o jednej... lub kilku grach. 

Zauważcie również, że gra może posiadać super „next-genowe” rozwiązania i systemu, ale na końcu i tak wszyscy będą pisali o grafice. Najlepszym tego przykładem są ostatnie targi E3 2018. Dostaliśmy mnóstwo fajnych tytułów i wszystkie, no prawie wszystko prezentowały ponadprzeciętną grafikę, która rzucała się w oczy od pierwszej minuty i która była głównym tematem późniejszych rozmów. Przecież taki The Division 2 czy Anthem nie zaprezentowały niczego rewolucyjnego w gatunku gier wideo (pierwsza jest kontynuacją oryginału, a druga ulepszoną wersją Warframe), ale ze względu na swoją grafikę zapadły nam głęboko w pamięć. 

Jest jeszcze jeden powód, dlaczego producenci gier dążą do coraz lepszej grafiki. Dzięki dobrej oprawie wizualnej można ukryć niedoskonałości gry, które nie rzucają się tak w oczy, jak w przypadku gry „brzydkiej” gry. Chińczycy opanowali ten trick do perfekcji. Praktycznie każdy ich tytuł to wizualne dzieło sztuki, które  pod spodem skrywa jednak wiele mankamentów. Nie chcę tutaj wymieniać nazw tych gier, ale chyba każdy doskonale wie, o kim mowa. 

A teraz sytuację z gier przenieśmy do świata rzeczywistego. Gdyby ktoś zapytał nas na ulicy – co jest najważniejsze u kobiety lub mężczyzny, to większość ankietowanych odpowiedziałaby pewnie coś w stylu: „charakter”, „odpowiedzialność”, „pewność siebie”, „poczucie humoru”, czyli coś, czego nie można dostrzec okiem. 

Nie twierdzimy, że wymienione cechy nie są ważne u drugiego człowieka (bo są!), ale mimo wszystko podświadomie myślelibyśmy o „ładnej pupie”, „ładnej twarzy”, „ładnych piersiach” i „ładnej figurze”.  Nasz partner i partnerka muszą nas pociągać seksualnie, nawet minimalnie, inaczej nie da się zbudować zdrowej relacji. To samo dotyczy gier. Wnętrze jest ważne, ale ważny jest również zewnętrzny wygląd. Bez tego nie będziemy odczuwać pełni przyjemności. Tak jesteśmy skonstruowani i nic tego nie zmieni. Kropka. 

Oczywiście zawsze znajdą się wyjątki od tej reguły (Tibia, Ultima, RuneScape), ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę, które ponadto wyszły bardzo dawno temu i nie z oczywistych względów nie prezentują się już atrakcyjnie dla oka. Teraz jednak, takie gry, z taką grafiką miałyby cholernie pod górkę. Wystarczy tylko spojrzeć, jak kończyły nowoczesne "oldschoole". Albo już umarły, albo powoli umierają. W obecnych czasach liczy się grafika. Jak myślicie - czy Black Desert osiągnąłby taki sukces, gdyby wyglądał jak, nie wiem, Metin2? Odpowiedź wydaje się oczywista. 

Grafika jest bardzo ważna. Prawda? 


13 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube