Kolejny człowiek, który oszukał Tibię. Na 8 lvl wytankował Demona!
To chyba najlepszy przykład tego, jak bardzo Tibia zmieniła się na przestrzeni kilkunastu lat.
Za moich czasów (Tibia 7.0+) Demony były najpotężniejszymi potworami w całej grze. Krążyły o nich legendy i tylko nieliczni byli w stanie stawić im czoła. Bez 100 lvl, dobrych przedmiotów i backpacków pełnych „uhów” nie mieliśmy tam czego szukać.
„Demony to najgorsze, potężne i najgroźniejsze stwory Tibii. Oprócz robiącej wrażenie siły fizycznej, korzystają z potężnych zaklęć, takich jak ogniste kule i pola. Szczególnie niebezpieczne jest ich spojrzenie, które wytwarza promienie czystej energii, mającej niszczyć ich biedne ofiary. Ponadto wysysają ze swoich ofiar manę, leczą się i wzywają do pomocy fire elementale".
A teraz… Szkoda gadać.
W ubiegłym tygodniu pewien streamer Tibii (Itexo) - w ramach eksperymentu - wyruszył na spotkanie z Demonem… na 8 lvl, czyli zaraz po opuszczeniu Rookgardu (wyspy startowej). Z absurdalnie niskimi statystykami i zaledwie 185 punktami życia, chociaż Demon potrafi przywalić za trzykrotność tej liczby. Tak naprawdę polegał jedynie na Stone Skin Amuletach, które zwiększają odporność na ataki fizyczne.
I przeżył.
Niemożliwe stało się możliwe.
(akcja od 8 minuty)
„Itexo” pomyślnie wytankował Demona (za dps odpowiadali jego koledzy) kilka razy. Potem powtórzył to jeszcze na 7 lvl.
Strach pomyśleć, jakie będzie jego kolejne wyzwanie. A może lepiej nie wiedzieć. Tibia jest już wystarczająco łatwa.
Casualizacja. A może nie. Może to po prostu znak czasu. To, co kilkanaście lat temu wydawało się niewiarygodne, teraz staje się rzeczywistością. Tak przecież było z 1000 lvl w Tibii…