Masakra, co się dzieje w Dauntless - kolejki na 100 tys. osób!
UPDATE: No i mamy rekord. Sobotni wieczór, finał Ligi Mistrzów, a tutaj kolejka na 130k ludzi:)
Przypuszczaliśmy, że Dauntless może się okazać sukcesem, ale chyba nikt aż takim. To, co dzieje się w grze od czwartkowego wieczoru (czyli rozpoczęcia Open Bety) przyprawia o zawrót głowy.
Najlepiej obrazują to kolejki, w których trzeba stać bardzo długi czas, żeby w ogóle dostać się na serwer.
Wczoraj wieczorem padły absolutne rekordy. Logując się około 21:00 czasu polskiego, lądowaliśmy… na 90 tys. miejscu w kolejce. Nie było wyjścia. Musieliśmy zacisnąć zęby i w (nie)cierpliwości poczekać nawet trzy godziny, żeby zwolniło się miejsce w Dauntless.
Oczywiście, można w tym przypadku winić producentów gry, że nie przewidzieli sytuacji i nie potrafili odpowiednio przygotować swoich serwerów, ale na Boga – chyba żaden deweloper nie byłby gotowy na taką rzeszę osób. Tym bardziej że mówimy o nowej marce, za którą nie stoi żadna duża firma.
Firma Phoenix Labs stworzyła po prostu darmowego sieciowego Action RPG w klimatach Monster Hunter World, a ludzie rzucili się na grę, jak gdyby nie było innego tytułu.
Zagracie TUTAJ. Po zalgowaniu polecamy nie wychodzić już z gry, bo ponowne wejście może się okazać niemożliwe.