Multi-kulti w Wiedźminie?
O tym, że świat zwariował doszczętnie wiemy doskonale już od dawna.
W każdym razie CD Projekt RED ruszyło z kampanią promującą Gwinta Online i ku zaskoczeniu gawiedzi na plakatach reklamowych w Los Angeles pojawił się murzyn. Konserwatywni fani mogą jeszcze spać spokojnie, bo póki co czarnoskóra postać znajduje się jedynie na plakacie i ma reprezentować gracza, który wczuwa się w rolę podczas rozgrywki w gwinta, więc prawdopodobnie nie dostaniemy do użytku dziwnych, sprzecznych z fabułą kart, chociaż czas pokaże.
W przypadku serii o Wiedźminie jednym z najgłośniejszych głosów hejtu był ten mówiący o tej grze, jako o grze rasistowskiej ponieważ w żadnej z części sagi nie zobaczyliśmy postaci o kolorze skóry czarniutkim niczym węgiel. W pierwszej części tej wielokrotnie nagradzanej gry jednym z głównych przeciwników był Javed - pochodzący z Zerrikani mag, który szczerze powiedziawszy murzynem nie był, a bardziej przypominał wyglądem przedstawiciela świata arabskiego. Trochę to śmieszne, trochę to smutne, że znajdują się osoby na siłę chcące przenieść problemy realnego swiata do światów wirtualnych, które powinny być z założenia wolne od takich kwestii. Najgłośniejszym echem odbiła się recenzja Wiedźmina 3 w serwisie Polygon.com:
Nie rozumiem jak można z taką dokładnością odtworzyć odcienie kolorów trawy i zapomnieć, że zazwyczaj chodzą po niej ludzie różnych ras.
Najbardziej ironiczne w tej całej recenzji było powyższe stwierdzenie. Autor w swojej ignorancji zapomniał o tym, że świat Wiedźmina to świat fantasy, w którym problemy natury rasowej są nieraz wykładane na wierzch w postaci pogromów tak zwanych "nieludzi". Ta kwestia jest często w grze poruszana i nie trzeba zagłębiać się w główny wątek fabularny, by ten problem dostrzec, a wystarczy zaobserwować reakcję NPCów na samego Geralta, który gdzie się nie ruszy spotyka się z pogardą i wyzywaniem go od mutantów i odmieńców... mimo, że jest biały.
W Cirillę na zdjęciu poniżej wcieliła się TophWei. Towarzyszącego jej jegomościa niestety nie znam.
Nie chcę już wspominać o kwestiach historycznych, bo moim zdaniem fantasy to fantasy, a życie to życie, ale trudno mi sobie wyobrazić multi-kulti w czasach krucjat krzyżowych, czy ogólnie w czasach wczesnej państwowości Polski z uwagi na masę czynników.
Więcej o Gwincie Online dowiemy się podczas tegorocznych targów E3, które zaczynają się już dzisiaj.