Nasz błąd. PlayerUnknown's Battlegrounds jednak nie dotarł do granicy swojej popularności

Po dwóch tygodniach względnego spokoju (liczba równocześnie grających osób utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie) PlayerUnknown’s Battlegrounds znowu podskoczył do góry.
Efekt? Przed kilkunastoma minutami mieliśmy 2,524,595 zalogowanych osób w PUBG. To oczywiście nowy rekord gry i nowy rekord Steama.

Wiecie, co to oznacza? Że jednak nie dotarliśmy do granicy popularności tego Battle Royale’a. Ludzi kupujących wciaż jest więcej niż ludzi opuszczających nową grę twórców TERA Online. No cóż, hype i wielkie zainteresowanie mediów robią swoje. PlayerUnknown's Battlegrounds już teraz atakuje nas z każdej strony. Brakuje jeszcze tylko reklam w telewizji i mielibyśmy komplet:)
To co? W tym roku miesiącu pęknie bariera 3 mln? To bardzo, ale to bardzo prawdopodobne. Zbliża się okres świąteczny, a gdyby jeszcze cena PUBG została obniżona o nawet głupie 5 euro (w ramach Winter Sale), to mielibyśmy prawdziwą Sodomę i Gomorę.
Battle Royale rządzi światem.