"Nikt nie wiedział, dlaczego The Day Before nazwano grą MMO"
Musimy się jeszcze trochę popastwić nad The Day Before i tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich dniach.
Ale od początku: od pierwszej zapowiedzi, od stycznia 2021 roku, The Day Before był promowany jako MMO. A mówiąc konkretnie: “The Day Before oferuje graczom nowe spojrzenie na przygodę w postapokaliptycznym, otwartym świecie MMO”.
Okazało się jednak (już po pierwszych godzinach trwania Early Access), że TDB nie ma tak naprawdę nic wspólnego z gatunkiem Massively Multiplayer Online, mimo że do samego końca The Day Before opisywał się jako przedstawiciela MMO.
(zdjęcie ze Steama)
Potwierdził to zresztą były już deweloper Fnastic w rozmowie z serwisem DualShockers.
Nigdy nie postrzegałem tego jako projektu MMO. Nikt z naszego zespołu nie wie, dlaczego nazwali tę grę MMO. Zawsze była to strzelanka z perspektywy trzeciej osoby z pewną mechaniką kooperacji. Nie zaimplementowano ani jednej mechaniki RPG – umiejętności były pomysłem i były w fazie prototypu, ale nic więcej.
Nikt nie potrafił tego wyjaśnić. Może dyrektorzy generalni coś wiedzieli i nam nie powiedzieli. Technicznie rzecz biorąc, nie zaimplementowano żadnej mechaniki RPG. Nie było możliwości umieszczenia na świecie dużej liczby ludzi ani uczynienia go większym. Od początku pomysł był taki, że serwery będą miały mniej niż 100 osób – to nie jest MMO. Żadnych klanów, żadnych najazdów, zamkniętych hubów.
Ów deweloper zwraca również uwagę na brak jednomyślności w rozwoju gry, co również mogło się przyczynić do upadku TDB.
Wiele dobrych pomysłów naszego zespołu zostało odrzuconych, ponieważ [Eduard i Aisen] ich nie zaakceptowali. Podobnie jak czat głosowy. Każdy, kto narzekał za bardzo, był wyrzucany z zespołu. Wiele głupich pomysłów zostało wdrożonych, usuniętych i wdrożonych ponownie, ponieważ bracia myśleli, że wiedzą lepiej od nas o tym, czego chcą ludzie. Zmarnowano ogromną ilość czasu i pracy, ponieważ trzeba było wykonywać pewne zadania i wykonywać je od nowa
Niezgadzanie się ze zdaniem założycieli, nawet jeśli wydawało się to oczywiste, groziło wyrzuceniem z pracy. W przypadku ostrych sporów zwykle rozwiązywano umowy. Pracownicy często unikali bezpośredniego konfliktu z nimi, bojąc się utraty pracy
Amen.