Ocenzurowali wiedźmińskiego Gwinta…
Ehh ci Chińczycy i ich dziwne prawo, które zabrania umieszczania w grach online (i nie tylko) krwi, szkieletów, niewolnictwa, nagości, seksualności, zombiaków czy nawet Pań z większymi niż zwykle dekoltami.
Tamtejsza cenzura dopadła już Diablo 3, World of Warcraft, Blade & Soul, Path of Exile i H1Z1. Przyszła kolej na polskiego wiedźmińskiego Gwinta, który doskonale zdaje sobie sprawę, że to właśnie Chiny (a nie USA) są najważniejszym rynkiem na świecie.
Chcąc nie chcąc, CD Projekt musiał iść na układ i usunąć ze swoich kart pewne "niedozwolone" elementy. A trochę ich było, bo każdy, kto czytał albo grał w Wiedźmina, doskonale zdaje sobie sprawę, że jest tam pełno mroku, brutalności, niecenzuralnego języka, no i nagości przede wszystkim.
(kliknijcie, aby powiększyć zdjęcie)
Głupio to teraz wygląda, ale to ich problem, nie nasz.
W Gwinta zagracie TUTAJ.