"Odechciewa się grać". World of Warcraft ma gigantyczny problem z botami

Potwierdza się to, co 10 lat temu pisali (teraz już byli) pracownicy Blizzarda, ale także wszyscy gracze i wszyscy obserwatorzy WoW-a.
Blizzard zignorował wtedy problem z boterami, więc teraz zbiera skutki swojej niekonsekwencji, ratując coś, co w dłużej perspektywie jest nie do uratowania.
Widać do chociażby po miesięcznej liczbie banów, która – i to jest najgorsze – rośnie z miesiąca na miesiąc. Tylko w grudniu pozbyto się 270 tysięcy kont.
To niechlubny rekord WoW-a…

Niestety trudno szukać światełka w tunelu. Idziemy o zakład, że w tym miesiącu banhammer będzie jeszcze większy, a przynajmniej zbliżony do grudniowych wyników.
Jeszcze pół biedy, gdyby boty ograniczały się do typowo botowych czynności, czyli siedzenia na jakimś spocie, zabijania potworków i zarabiania złota.
Niestety botowe narzędzia są teraz coraz bardziej bezczelne. Jest pełno filmików z “fly-hackami”, które dosłownie latają po mapach albo nawet dungeonach.
Zdecydowanie najgorsza sytuacja jest na “Season of Discovery”, ale boty nie odpuszczają także Wrath of the Lich King Classic oraz Retailowi.
Nic więc dziwnego, że właśnie boty są powodem, dla którego ludzie albo odchodzą, albo w ogóle nie decydują się na granie w WoW-a. Szkoda.