Path of Exile aka Path of Casual. Gra stała się zbyt łatwa i zbyt szybka
Nie chcemy krytykować Path of Exile, bo to wciąż Król H’n’S i fantastyczna gra, ale to, co dzieje się tam podczas ostatnich lig, może nieco martwić.
Chodzi o sposób i szybkość zdobywania maksymalnych poziomów doświadczenia.
Dzisiaj nad ranem jakiś maniak z organizacji "Method" (tej samej, która rządzi w World of Warcraft) wbił 100 level na nowej lidze SSF Hardcore. Zaledwie tydzień od premiery ligi/dodatku Legion. Tydzień!!!
To kapitalny wyczyn. Nie dlatego, że cały czas czaiła się nad nim groźba permanentnej śmierci (po zgonie na Hardcore nie ma możliwości powrotu), ale dlatego, że cała akcja działa się na SSF – Solo Self Found. Na tej lidze nie można handlować i nie można expić w grupie.
W skrócie: zdobył max level w tydzień bez pomocy innych osób i to na przedmiotach (oraz mapach), które musiał własnoręcznie wydropić.
UPDATE: nawet na zwykłej lidze Hardcore (gdzie można handlować i expić w Party) nikt nie wbił jeszcze 100 lvl:)
(oglądać od 16:58:30)
TOP10:
Hmm, albo do Path of Exile wpadają coraz więksi maniacy, albo sama gra staje się coraz łatwiejsza. To, co kiedyś zajmowało długie tygodnie lub miesiące, teraz zamyka się w dniach.
Tak czy siak, Grinding Gear Games musi pomyśleć nad kierunkiem, w którym idzie ich gra. Z każdą ligą Path of Exile traci na swojej „hardkorowości”.
A może przesadzamy... Może po prostu tak ma być. Nowy content dostarcza nowych możliwości, które mają później swój efekt w szybkości zdobywania kolejnych poziomów.