PlayerUnknown's Battlegrounds i 25 tysięcy banów
War. War never changes.
Nawet jeśli dotyczy walki z cheaterami. Deweloperzy odpowiedzialni za PlayerUnknown's Battlegrounds nie idą im na ustępstwa, cały czas zwalczając to, wybaczcie za wyrażenie, plugastwo. W przeciągu trzech miesięcy udało się zbanować 25 tysięcy oszustów, którzy wspomagali się dodatkowym oprogramowaniem.
Teoretycznie 25 tysięcy cheaterów przy 4 milionach sprzedanych kopii PUBG to jedynie kropla w morzu. Niemniej biorąc pod uwagę, że w każdym meczu bierze udział większa liczba graczy, problem staje się czymś realnym. Wystarczy bowiem jeden oszust w meczu, by popsuć wszystkim rozrywkę. Nie dziwne zatem, że twórcy nie mają dla oszustów litości.
PlayerUnknown's Battlegrounds korzysta z BattlEye do walki z niechcianym oprogramowaniem wspomagającym. Deweloperzy muszą cały czas aktualizować system ochronny, by ten sprawnie reagował na nowe „zabawki” z rynku cheaterów. Problem jedynie w tym, że BattlEye potrafi karać niewinnych graczy, bowiem bywa nadwrażliwy na niektóre programy. Więc jeśli macie czyste sumienie, a nie możecie zagrać to cóż – podziękujcie cheaterom…
Żeby zakończyć pozytywnym akcentem to wspomnę, że BYĆ MOŻE w PlayerUnknown's Battlegrounds na tych samych serwerach będą mogli grać PC-towcy oraz posiadacze Xbox One :).