Podobno co trzeci gracz gra w jakiegoś battle royale…

Battle royale jest aktualnie popularne i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Mieliśmy erę karcianek, gier MOBA, więc teraz przyszła pora na coś „nowego”. O ile PUBG nie był pierwszym tytułem, tak zdecydowanie to on rok temu spopularyzował gatunek. Efekt tego jest taki, że gdzie okiem nie sięgnąć, tam mamy jakieś battle royale. Fortnite od Epic Games, Paladins od Hi-Rez, Robocraft, a nawet kilka MMO dodało taki tryb do siebie (lista jest naprawdę długa).

Analitycy z Newzoo przebadali rynek. Z ich raportu wynika, że praktycznie co trzeci gracz grał w lutym tego roku w jakiegoś battle royale. Jeśli zaś chodzi o tytuły, to na prowadzeniu był Fortnite (16,3%), zaraz za nim PUBG (14,6%). Na liście znajdziemy również ARK: Survival Evolved, DayZ, czy H1Z1, które w zasadzie nie mają na co liczyć.

Aktualnie Fortnite dominuje również na youtube czy platformach streamerskich. Raport Newzoo wskazuje, że Epic Games pomogły media. W jaki sposób? Kluczem do sukcesu ich battle royale nie była jedynie darmowość oraz dostępność na niemal wszystkich platformach. Okazało się, że newsy związane z pobijaniem rekordów Twitcha (Ninja i Drake np.), czy wyczynami poszczególnych youtuberów (wspólna rywalizacja gwiazd przyciągnęła ponad milion oglądających) wyraźnie przyczyniły się do sukcesu gry.

Jeśli zaś chodzi o Azję, to tam bezsprzecznie dominuje PUBG. PlayerUnknown’s Battlegrounds jest tam na tyle rozchwytywane, że popularnością przebija League of Legends, Overwatch, czy CS:GO. Co zabawne, w Chinach np. nie ma miejsca na Fortnite – tylko 1% udziałów w rynku, przy 52% udziale PUBG.

Jak to jest z Wami? Raz uruchomiliście battle royale z ciekawości i odstawiliście na bok, czy jednak walczycie regularnie o Chicken Dinner czy Victory #1?