Podobno nie zrozumieliśmy, czym miał być Wild West Online. Stąd negatywne recenzje
Nasz debiut na Steam pokazał nam jedną bardzo ważną rzecz - od samego początku tworzyliśmy i reklamowaliśmy WWO jako „action PVP MMO” z elementami PVE, takimi jak górnictwo, rzemiosło, eksploracja, jednak większość naszych graczy - przynajmniej tutaj na Steamie - spodziewało się pojedynczej gry fabularnej PVE wypełnionej NPC, w której możesz walczyć i wchodzić w interakcje, tylko z niektórymi elementami PVP.
Borąc pod uwagę czas i zasoby, którymi dysponowaliśmy, udało się stworzyć to, co wyznaczyliśmy.
Chcemy przeprowadzić szczerą dyskusję z naszą społecznością, aby ustalić przyszłość Wild West Online.
Kurde, jeszcze się okaże, że winnymi słabych recenzji Wild West Online na Steamie jesteśmy my sami. Bo to my – zdaniem producentów – nie zrozumieliśmy, czym dokładnie miał być WWO.
Podobno oczekiwaliśmy fabularnej gry z elementami PvP, a dostaliśmy „action PvP MMO” z elementami PvE.
Szkoda tylko, że nie w tym komunikacie nie wspomniano o słabej optymalizacji, koszmarnych animacjach i absurdalnych bugach, które nie mają prawa przydarzyć się nawet w Early Access. Bo przecież to było głównym powodem, dlaczego Wild West Online ma na Steam tylko 33% pozytywnych recenzji. A nie to, że nie zauważyliśmy subtelnej różnicy pomiędzy PvP a PvE.
Wild West Online zadebiutował w ostatnim tygodniu. Kosztuje 50 zł.