Quo vadis Atlasie? Cisza przed burzą, czy może to już koniec gry?

Ekipa Massively Overpowered zwróciła uwagę na dziwną ciszę w eterze dookoła gry Atlas. Pamiętacie jeszcze o tym tytule? Swojego czasu było o tej grze bardzo głośno. Zaoferować miała serwery na 40 tysięcy graczy, epickie bitwy morskie, super survivalowe aspekty oraz prawdziwy raj dla piratów.

Rzeczywistość? DZIWNE podobieństwo do ARK: Sruvival Evolved (w sumie nie takie dziwne, jak zwrócimy uwagę kto jest właścicielem jednej gry i wydawcą drugiej), nie spełnienie większości obietnic, zbugowany Early Access, wieloryby i czołgi spadające z nieba oraz wiele innych „atrakcji”.

Czy to jednak przeszkodziło ludziom w graniu? Nie, jeśli wierzyć danym ze Steam Charts, w Atlasie spotkamy średnio 1 700 osób co jest wynikiem dobrym, jak na sławę tejże produkcji. Przejdźmy jednak do rzeczy! W Atlasie aktualnie trwa cisza w eterze. Nie wiadomo, czy deweloperzy szykują jakąś większą aktualizację, czy wręcz odwrotnie, zwijają żagle i szykują się do opuszczenia statku.

Mijają bowiem dwa miesiące, a my nie otrzymaliśmy nawet zapowiedzi nowej aktualizacji, co jest raczej nietypowe dla Atlasa. Standardowo, przynajmniej raz w miesiącu pojawiały się jakieś poprawki, czy nowinki. Tym razem wszelkie kanały social media milczą od 2 miesięcy. Ani słowa o tym, co się dzieje w grze, czy gracze mogą na coś liczyć, czegoś się spodziewać.

Oczywiście, część tej ciszy radiowej wytłumaczyć możemy nowościami w ARK: Survival Evolved i być może część załogi Atlas oddelegowana została do pracy nad tym tytułem. Niemniej ciemne chmury zbierają się nad projektem i nie wiadomo, co z nich wyniknie. Jest to również jeden z nielicznych tytułów, który nie zyskał na ilości graczy w trakcie trwania pandemii, co widzieliśmy w praktycznie każdej produkcji. W Atlasie jest wręcz odwrotnie – tendencja spadkowa.

Czas pokaże, czy Atlas jeszcze zawita do portu, czy pójdzie na dno.