Rzygamy fantasy – Zagwozdka na niedzielę
Czarodzieje, Paladyni, Barbarzyńcy, Kapłani, Bardowie, Łowcy, Zabójcy, różdżki, miecze, łuki, sztylety, kusze, włócznie, halabardy, Orkowie, Elfy, Krwawe Elfy, Nocne Elfy, Leśne Elfy, Gnomy, Gobliny, Krasnoludy, Taureni, smoki, demony, golemy, gryfy, wilkołaki, pegazy, krakeny, kule ognia, lodowe bariery, fontanny zdrowia, mana, energia…
Świat fantasy jest obecny w przeważającej większości gier MMORPG. Nikt tego jeszcze nie policzył, ale obstawiam, że 80%, może nawet 90% tytułów na rynku posiada uniwersum oparte właśnie na fantastyce. Czasami będzie to tylko kilka elementów, czasami cała gra.
Czy nie znudziła wam się taka monotematyczność? Bo zauważyłem, że w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej głosów przeciwko światom fantasy. Jakoś nie jestem zdziwiony. Sam mam czasami dosyć, gdy odpalam kolejnego MMORPG i czeka tam na mnie dobrze znana klasa postaci, która ma za zadanie unicestwić dziewięćdziesiątą szóstą odmianę szkieletora lub górskiego trolla.
Praktycznie cały czas poruszamy się w tym samym towarzystwie, co niestety bardzo szybko kończy się znużeniem i odstawieniem takiej gry na boczny tor. Szczególnie jeśli przedstawiony tam świat fantasy nie jest w żaden sposób wciągający. Co innego, gdy takie uniwersum rzeczywiście ma sens i zostało wymyślone dawno temu (Warcraft, Final Fantasy, Dungeons & Dragons itd.), a co innego, gdy jest kolejną wydmuszką pozbawioną wiarygodności i fabuły.
Oczywiście najlepszym wyjściem z tej całej sytuacji byłaby przeprowadzka do jakiegoś średniowiecznego, futurystycznego lub postapokaliptycznego tytułu, gdzie element fantasy praktycznie nie występuje.
Tutaj pojawia się jednak problem. Takich gier istnieje na MMORPG-owym rynku tylko kilkanaście i zazwyczaj nie są to jakieś super popularne produkcje. Dlaczego tak się dzieje? Powód jest akurat prosty.
Gry Massively Multiplayer Online Role Playing Game są wręcz stworzone pod uniwersum fantasy. Tak było 20 lat temu, tak było 10 lat temu, tak jest teraz i tak pewnie będzie w przyszłości. Wszystko tutaj idealnie pasuje. Myśląc „Czarodziej”, „Fireball”, „Priest” czy „Elf”, przed oczami automatycznie ukazuje się gra fabularna z setkami zalogowanych osób.
Problemem są również sami producenci takich gier, którym po prostu nie chce się wymyślać czegoś niefantastycznego, a potem główkować długimi miesiącami, jakby to wszystko połączyć, żeby działało i miało sens. Wiele firm nie chce wydawać milionów dolarów na takie „kombinacje”, dlatego idą na łatwiznę, serwując nam entą odmianę świata fantasy, która zawsze będzie pasować do takich produkcji.
A może po prostu szukamy dziury w całym? A może miliony fanów MMORPG na całym świecie są tak przyzwyczajonych do fantastycznego świata, że wcale nie oczekują zmiany uniwersum? Znam ludzi, którzy tak bardzo zżyli się z tym klimatem, że każdy inny tytuł jest przez nich odrzucany na starcie.
Mimo wszystko przydałaby się nam jakaś różnorodność, dzięki której gatunek MMORPG złapałby nieco świeżości. Nie można cały czas żyć przeszłością. Czasami trzeba iść pod prąd i próbować podbić rynek od nieco innej strony.
Dzisiejsza zagwozdka brzmi – czy nie znudziło wam się fantasy w grach MMORPG?