Sci-fi MMO Population Zero przybędzie do nas w maju! Oczywiście, jako Early Access
Przyznam szczerze, że kompletnie zapomniałem o tym tytule. Population Zero to MMO w klimatach science-fiction, który mocno opierać się ma na fabule, będącej motorem napędowym dla zabawy. Enplex Games informuje, że tytuł ten udostępniony zostanie dla szerszej publiczności 5 maja w ramach Early Accessu na Steamie.
Na ten moment Population Zero dostępne jest jedynie w ramach zamkniętych testów beta, ale w maju rozpocznie się etap Early Accessu. Twórcy zapewniają, że wprowadzą sporo zmian między obiema wersjami gry. Przykładowo, pojawią się cotygodniowe resety, mające nadać cel rozgrywce oraz pomóc w narracji historii. W ciągu siedmiu dni będziemy musieli przetrwać, jakoś prosperować i zbudować schron, zanim planeta Kepler na której stacjonujemy, będzie niezdatna do życia.
„Populacja Zero to mieszanka survivalu i MMO osadzona na planecie Kepler, obcym świecie daleko na peryferiach ludzkiej wiedzy. Naszym zadaniem będzie poznanie tej planety i i odkrywacie jej sekretów. Istoty, które zamieszkują Kepler, staną się dla gracza nie tylko źródłem cennych zasobów, ale także sprytnymi i umiejętnymi wrogami, z których każdy jest unikalny w swoim zachowaniu i każdy ma swoją własną rolę w ekosystemie Keplera.”
Po co takie rozwiązanie? W Population Zero obowiązuje system cyklu w ramach którego po naszej śmierci zachowujemy wspomnienia poprzedniego życia wraz z częścią nagród. Wraz z kolejnym cyklem odblokowane zostaną kolejne tajemnice, mechaniki i regiony, więc tutaj umieranie będzie zwyczajnie częścią przygody.
Równocześnie twórcy podali, że rezygnują z docelowego modelu Free-to-Play i przerzucają się na Buy-to-Play. Jeśli Population Zero Was zainteresuje to będziecie mogli wyrwać grę za około 30 dolarów. W sklepiku znajdziecie również płatne przedmioty kosmetyczne. Więcej informacji na temat gry otrzymamy podczas PAX East, które rozpocznie się 27 lutego i potrwa do 1 marca.
Zobaczymy czy Population Zero w maju nie skończy z populacją na poziomie zero. Uch, cóż za wybornie suchy suchar!