Sea of Thieves ze sporymi problemami na wzburzonym morzu graczy

Sea of Thieves wypłynęło z portu i od razu trafiło na prawdziwą zawieruchę. Okazało się, że gracze wzięli szturmem grę i nie zostawili żadnych jeńców. Deweloperzy opublikowali informację, według której w ciągu pierwszych 48 godzin od premiery, do Sea of Thieves próbowało zalogować się ponad milion unikalnych użytkowników.

Rare przyznaje, że nie było przygotowane na takie zainteresowanie, które było ponad czterokrotnie większe, niż podczas finałowej bety. W efekcie gracze mogli narzekać na niemożliwość zalogowania się do gry – serwery bowiem nie wpuszczały nadmiarowych piratów.

Na szczęście deweloper planuje na szybko rozwiązać problem. Nie będzie to takie łatwe, dlatego odpowiednie kroki zostały podzielone na kilka etapów. Niemniej już teraz na otwartych wodach Sea of Thieves powinno być nieco luźniej.

Co się zaś tyczy samej gry, w Sieci nie brakuje narzekań. Okazuje się bowiem, że na ten moment nasza piracka produkcja tak naprawdę niewiele oferuje. Warto przy tym zaznaczyć, że mówimy o tytule wartym ponad 200 złotych.

Społeczność docenia specyficzny styl oraz możliwości, jakie daje zabawa w co-opie. Niemniej nie jest ogólnie zadowolona z tego, że wszystko jest diabelnie powtarzalne i sami muszą wynajdywać sobie zajęcia. W szczególności brakuje podobno systemu motywacji, który zachęcałby do atakowania innych graczy. Nie lepiej sprawa wygląda, jeśli chodzi o „różnorodne” misje, których w zasadzie jest kilka na krzyż.

Co na to Rare? Wszystko otrzymamy w odpowiednim czasie. Deweloperzy nie opublikują „roadmap” Sea of Thieves, bowiem zamiast mówienia o planach, chcą je po prostu pokazać. Gracze mogą oczekiwać sporej ilości aktualizacji z nowymi mechanikami i przedmiotami. Niestety, nie wiadomo kiedy i czy warto będzie czekać.

W sumie i ja podzielam obawy ludzi. Sea of Thieves może okazać się wspaniałą produkcją, ale…

…za kilkanaście miesięcy. Jakie są Wasze wrażenia?