Smalland to takie Grounded, ale mniej dziecięce
Kojarzycie Grounded? Ewentualnie znacie/pamiętacie film „Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki”? Koncepcja jest taka, że nasi bohaterowie zostali zmniejszeni w realnym świecie. W efekcie to, co dla nas jest małe, dla nich staje się ogromne. Mrówki pełnią rolę wierzchowców, a trawa pełni funkcję drzew. Pierwszą grę polecam, drugi film również, ale czy to samo mogę powiedzieć o Smalland?
Czas pokaże, bowiem Smalland dopiero niedługo zadebiutuje na Steamie, oczywiście, jako Early Access. Z Grounded łączy tę grę ogólne założenie, w którym nasze postacie są małe, a do tego trafiamy do teoretycznie realnego świata, w którym musimy przetrwać razem z innymi. W końcu to sieciowy survival z elementami sandboksu.
Diabeł, a raczej biedronka tkwi tutaj w szczegółach. O ile Grounded jest grą uroczą i działa na wyobraźnie poprzez duże wersje małych stworzeń (pająki są przerażające!), tak opiera się na „Disneyowskim stylu”. Smallland celuje jednak w coś zupełnie innego – swobodę działania.
Będziemy tworzyli całkiem futurystyczne uzbrojenie, budowali schronienie, oraz dbali o wszystko, co nam do przetrwania będzie potrzebne. Nic jednak nie przeszkodzi nam, aby zapanować nad okolicą, czyniąc z owadów czy insektów nasze wierzchowce. W świecie gry pojawią się również NPC z questami, a nawet frakcje. Kto wie, czy nie przyjdzie nam opowiedzieć się po stronie mrówek, a może pszczół?
Smalland zadebiutuje jeszcze w tym roku na Steam oraz Epic Games Store.