Star Citizen ma ponoć problemy – brakuje środków i dobrego zarządzania
Star Citizen to historyczna produkcja, niezależnie od tego, czy wypali, czy nie. Żaden projekt nie uzbierał tyle pieniędzy w ramach crowdfundingu, co ten tytuł. W chwili pisania newsa zebrano 728 945 364 dolarów, a projekt wsparło 5 364 577 osób. Dlatego wieści o problemach z finansowaniem gry są mocno niepokojące, prawda?
Warto jednak zaznaczyć, że na razie są to JEDYNIE PLOTKI. Nie wiadomo, ile jest w nich prawdy, ale całość nie wygląda zbyt ciekawie. Zwłaszcza na tle ostatnich doniesień związanych ze zbliżającym się CitizenConem, czyli konwentem dla fanów Star Citizen, podczas którego mają mieć miejsca wielkie ogłoszenia. Z tego powodu deweloperzy musieli zarwać co najmniej dwa weekendy, aby wyrobić się z przygotowaniem wszystkiego.
Najwidoczniej ten „crunch” sprawił, że część osób pracujących w studiu postanowiła wypowiedzieć się na temat sytuacji Star Citizen i CIG. Insider Gaming powołuje się właśnie na nich, jako źródło wspomnianych plotek. Okazuje się, że ponoć źródełko wysycha – kończą się pieniądze na Star Citizen. Podobno w ciągu ostatnich 12 miesięcy wiele się zmieniło, a ostatni raport z 2022 roku, związany ze zwolnieniami, jedynie utwierdza pracowników, że studio ma problemy finansowe.
Pracownicy CIG nie dostają podwyżek, a koszty życia w Manchesterze (Anglia), gdzie trzeba obowiązkowo się przeprowadzić, znacznie wzrosły. Do tego zauważono sporą inwestycję środków w biuro, gdzie nie brakuje mebli na wymiar oraz innych cudactw. Przykładowo, na dziewiątym piętrze znajduje się nawet kawiarnia dla pracowników, która zajmuje większość miejsca. Jeden z pracowników opisuje całość jako „kosmiczną wersję fabryki Williego Wonki”.
Insider Gaming wspomina również o problemach z zarządzaniem, przez które deadline’y są wiecznie zmieniane, decyzje podejmowane na ostatnią chwilę lub proces decyzyjny wydłuża się do kilku dni, paraliżując pracę. Nie pomaga również silnik StarEngine, a także sam Chris Roberts, który zajmuje się nieistotnymi detalami. Zanotowano również przypadki, w których zwolniono weteranów, aby zastąpić ich tańszymi, nowymi pracownikami, niewdrożonymi w projekt. Wśród nich nie brakuje również fanów Star Citizen, którzy ponoć dostali pracę nie z powodu kompetencji, ale właśnie… oddania sprawie.
Ile w tym wszystkim jest prawdy? Nie wiadomo i jak zwykle, czas pokaże. Tegoroczny CitizenCon może być źródłem ciekawych informacji na temat przyszłości Star Citizen. Imprezę zaplanowano na 19-20 października, więc praktycznie już zaraz możemy dowiedzieć się czegoś więcej. Ewentualnie dostaniemy garść słodkich kłamstw, dzięki którym Star Citizen zgarnie kolejne 100 milionów dolarów, a karuzela dalej będzie się kręcić. W giereczkowie wszystko jest możliwe!