Star Citizen ubierał 160 mln dolarów. Oby gra nie okazała się wielkim przekrętem
Jedno nie pozostawia wątpliwości. Star Citizen będzie największym…
a) tytułem w historii gier wideo.
b) przekrętem w historii gier wideo.
Crowdfundingowa zbiórka na grę Chrisa Robertsa przekroczyła kolejną magiczną barierę – 160 milionów dolarów. Nadal nie mogę uwierzyć, że ludzie nadal tak chętnie i tak ochoczo wysyłają swoje ciężkie zarobione pieniądze na coś, co wygląda jak jedna wielka niespełniona obietnica. Dotychczas wykonano tylko malutką część prac. 3/4 contentu, o którym była mowa przy zapowiedziach czy akcji Kickstarterowej, wciąż czeka na realizację.
Premiera Star Citizen oddala się z każdym tygodniem. Nie ma szans, żeby pełnoprawna i ukończona produkcja zakończyła się w 2018 roku. 2019 też wydaje się mało prawdopodobny. 2020 rok? Już prędzej.
Jeśli przez tyle lat i przy takim wsparciu finansowym (większość gier MMO może sobie pomarzyć o takim budżecie) firma Cloud Imperium nie było w stanie wykonać nawet połowy roboty, to o czym my do jasnej cholery mówimy?
Oby tylko wszyscy ci fundatorzy nie przejechali się na swoich pieniądzach.