STEAM Direct wchodzi w życie. Koniec podróbek, emulatorów i prywatnych serwerów MMORPG
Wbrew pozorom jest to ważne wydarzenie dla wszystkich graczy, jak i producentów MMORPG. Nieaktywny już STEAM Greenlight był „przepustką” dla dziesiątek przedstawicieli naszego gatunku (np. War Thunder, Cabal Online, 9Dragons). Zdarzało się jednak, że do steamowej dystrybucji wchodziły gry, które nie miały prawa się tam znaleźć.
Wystarczy wspomnieć prywatny serwer Khan Online, "podróbkę" Tibii (Zezenia Online) czy chociażby nieudane porty z urządzeń mobilnych na PC (Pandum Online). Teraz taka sytuacja się już nie powtórzy, bo o wejściu na STEAM nie będą decydowały głosy społeczności, lecz przedstawiciele Valve. To właśnie od nich będzie zależeć powodzenie lub niepowodzenie akcji.
Cały STEAM Direct dzieli się teraz na trzy etapy:
1. Dokumentacja – producenci muszą dostarczyć wszystkie papiery, certyfikaty i zaświadczenia, że jest to ich gra i mają do niej pełne prawa.
2. Opłata – każdy firma lub osoba prywatna musi wpłacić 100 dolarów wpisowego. I kolejne 100 dolarów, jeśli chce rozszerzyć swoje opcje (druga kwota zostanie zwrócona, jeśli produkcja zarobi min. 1000 dolarów).
3. Testy – Valve testuje daną grę pod kątem stabilności i „czystości” (braku wirusów).
Dopiero po spełneniu tych postulatów, będziemy mogli liczyć na ewentualną premierę gry na STEAM.
Wraz z przejściem na Steam Direct, będziemy baczniej przyglądać się nowym zgłoszeniom i dokonywać poprawek, jeśli będzie to konieczne. Nie jesteśmy do końca pewni, jak wpłynie to na całkowitą liczbę gier, lecz prawdopodobnym wydaje się początkowy wzrost, a następnie stabilizacja na mniej więcej wyższej częstotliwości, niż miało to miejsce w ramach Greenlight.
Szczegóły TUTAJ.