Światowa premiera LawBreakers. To nie jest gra dla grzecznych chłopców!
Premiera, premiera i po premierze. Punktualnie o 1:00 w nocy czasu polskiego wystartowała wersja STEAM, o 6:00 rano dołączyła jeszcze wersja na PlayStation 4. LawBreakers działa już na największych, a na pewno najbardziej liczących się platformach do gier na świecie.
Mamy nadzieję, że nowej grze Cliffa Bleszinskiego powiedzie się na rynku. Nie chcielibyśmy powtórki z Battleborn, który nawet po przejściu na F2P jest cieniem samego siebie. LawBreakers posiada jednak pewien atut, którego nie znajdziemy w Battleborn, Paladins oraz Overwatch.
Jaki to element?
Dojrzałość. NIEkolorowa grafika, NIEkolorowe postacie, do tego sporo krwi, brutalności oraz niecenzuralnego słownictwa (postacie rzucają „fuckami” na prawo i lewo).
Na pochwałę zasługuje również model płatności LawBreakers. Boss Key Productions przy współpracy z Nexonem wymyślili, że ich gra będzie działać na totalnym Buy-To-Play. Co to znaczy? Tylko tyle, że płacimy raz. Nie będzie żadnych płatnych DLC, Season Passów, ani innych duperelów. 30 euro za standardową edycję lub 40 euro za deluxe – i to koniec waszych wydatków.
Zagracie TUTAJ.
(premierowy trailer został zatytułowany "Skilled AF". AF to skrót od "as fuck", czyli... sami wiecie)