Szefowa Valorant nie zamierza tolerować nękania i dokuczania innym, podczas gry
O Valorant w sumie cały czas jest głośno. Z jednej strony mamy system anty-cheaterski, budzący kontrowersje, z drugiej ogromną rzeszę oszustów z którą borykają się gracze. Do tego dochodzi rosnąca na sile, toksyczna społeczność, a warto tutaj zaznaczyć, że gra jeszcze oficjalnie nie wyszła. Co na to wszystko Riot?
Przytoczę słowa Anny Donlon, producentki wykonawczej i szefowej zespołu Valorant:
„Będę szczera do bólu: nękanie i dokuczanie innym podczas gry to coś, czego nie zamierzam tolerować. W zeszłym miesiącu odpowiedziałam na tweeta kolegi dotyczącego moich obaw związanych z kolejką solową, czyli problemem, który od lat towarzyszy moim rozgrywkom w sieci. Nie tylko ja je odczuwam. Wiemy już, jak wyciszać tych, którzy nas nękają. Wiemy, jak wyciszać siebie, aby zachować spokój. I w efekcie mamy poczucie, że rywalizacja traci na jakości. Często okazuje się, że jesteśmy na przegranej pozycji.
Obawiam się, że jeśli my (Riot) nie przyłożymy do tego większej wagi, ostatecznie zrobimy bardzo mało w tym temacie albo zapewnimy jedynie „narzędzia” do odizolowania się od innych, zamiast zadbać o zdrową i sprawiedliwą rywalizację dostępną dla wszystkich. Zamierzam więc bardziej pochylić się nad tym problemem.
Jestem zadowolona ze stworzonych przez nas funkcji ułatwiających pozasłowną komunikację w trakcie rywalizacji (mam na myśli np. agentów automatycznie informujących innych, gdy zobaczą wrogów mających Spike’a, albo nasz system sygnalizacji), ale wciąż uważam, że możemy i powinniśmy zrobić więcej, aby chronić tych, którzy chcą rywalizować przy użyciu dostępnych narzędzi (takich jak chat głosowy!).
To bardzo trudne wyzwanie. Nie jestem w stanie naprawić społeczeństwa, a niektóre z jego problemów są zakorzenione bardzo głęboko. Mogę jednak zapewnić, że Riot traktuje tę kwestię poważnie. Założyliśmy więc specjalny zespół o nazwie „Zasadnicza dynamika rozgrywki”, który bada sposoby promowania uczciwej współpracy w drużynie (nie zawsze musi chodzić o kary!). Dlatego też wspólnie z naszymi partnerami z branży utworzyliśmy grupę Fair Play Alliance.”
Dalej szefowa Valorant wspomina, że opisany powyżej problem traktuje personalnie i zamierza podejść do niego na poważnie. Dlatego toksyczność nie będzie mile widziana, a szacunek dla innych będzie nagradzany. Powstanie specjalny kodeks postępowania, ale spokojnie – Riot nie planuje banować tylko ze względu na wybuchowe reakcje w odpowiedzi na zwycięstwo lub porażkę. Niemniej, zwyczajnie niektóre zachowania nie będą tolerowane. Zwłaszcza te, które ciężko wytłumaczyć wybuchem entuzjazmu.
Ciekawe, jak to się ostatecznie skończy. Wiele firm deklaruje walkę z chamstwem w swoich grach sieciowych, która ostatecznie i tak kończy się porażką lub drobnymi zwycięstwami – niemniej problem wciąż w nich pozostaje. Jak będzie zatem w Valorant? Czas pokaże.