Szydera z Anthem i najlepszy dowód na to, że gra już nie żyje
Co prawda szydera z Anthem trwa od samego początku (od dnia premiery), ale w ostatnich dniach przybrało to na sile. Wszystko z powodu... bożonarodzeniowych dekoracji (choinki, lampki itd.), które wciąż tkwią w grze, mimo że mamy połowę lutego.
Decided to have a dip back into Anthem. The fact that all the Christmas decs are still up made it feel even sadder pic.twitter.com/HQlN668H2e
— Sam Loveridge 💛 (@apacherose3) February 7, 2020
Można oczywiście zażartować, że "po co je zdejmować, jeśli w grudniu znowu będzie trzeba zakładać", ale to będzie raczej wymuszony i bardzo smutny śmiech. Anthem może nie dożyć następnego Bożego Narodzenia, a jeśli dożyje, to jako gra-widmo.
Przecież nikt już nie kupuje Anthem (ostatnio Media-Markt wyprzedawał egzemplarze po 20 zł), nikt nie gra (kilkuset aktywnych użytkowników), nie mówiąc już o samym BioWare, które - jak widać po dekoracjach świątęcznych - totalnie olało swój produkt. Nie chce im się nawet aktualizować gry, więc o czym my mówimy?
Dla Anthem nie ma już ratunku. Nawet transformacja na model F2P nie zdołałaby odwrócić negatywnego trendu.
Szkoda, bo pierwsze zapowiedzi i pierwsze testy (grałem podczas bety i bawiłem się całkiem nieźle) dawały nadzieję na dobry produkt mogący powalczyć z Warframe. A wyszło... jak wyszło. Zamiast hitu dostalismy jedną z największych i najbardziej spektakularnych porażek ostatnich lat.
Tylko czekać na komunikat o zamknięciu serwerów.