Tak wygląda kolejny exploit, który "niszczy" PUBG-a
W PUBG niestety po staremu. Co z tego, że od oficjalnej premiery gry minęło siedem miesięcy, jeśli w grze nadal można spotkać masakratyczne bugi, które na tym etapie gry po prostu nie mogą mieć miejsca.
Potwierdza się tylko fakt, że decyzja o zakończeniu Early Access była chwytem marketingowym, który nie miał nic wspólnego z realnym stanem gry. Co prawda PUBG Corp. stara się z każdym tygodniem ulepszać swój produkt, ale przed nimi jest sporo roboty.
Wróćmy jednak do buga/exploit, który jest obiektem szydery na wielu forach. Otóż na jednej z nowych map PlayerUnknown’s Battlgrounds są miejsca, w których można zapaść się pod ziemię (dosłownie) i cierpliwie kampić na przeciwników. Teraz wyobraźcie sobie zaskoczenie takich osób, gdy tu nagle za ich plecami wyrasta inny gracz.
Obejrzyjcie uważnie:
Ehh, szkoda gadać. A potem się dziwić, dlaczego PUBG stracił od stycznia tego roku ponad 60% populacji, a liczba aktywnych graczy ledwo przekracza już 1 mln na Steamie (przy wcześniejszych 3 mln).
Jakoś w Fortnite Battle Royale nie zauważyłem takich bugów. A wy?