The Day Before działa, ale to jednak scam
Zacznijmy od pozytywnych informacji.
The Day Before to prawdziwa gra, która istnieje i która (jako tako) działa. Zainteresowanie też jest, bo TDB zanotował wczoraj aż 30 tysięcy osób online…
***
Niestety na tym plusy się kończą. Cała reszta elementów The Day Before to nieśmieszny żart, za który musimy płacić 185 zł za egzemplarz.
Strona techniczna The Day Before leży i kwiczy. Nawet na mocnym sprzęcie mamy ogromne spadki fpsów, nie mówiąc o koszmarnych bugach, które nie mają prawa istnieć (znikające modele postaci, przechodzące tekstury lub całkowity brak tekstur, ogromne głowy NPC, mega drewniany system strzelania, kulejąca fizyka gry itd.).
Wcale nie lepiej wygląda grywalność TDB. Świat/miasto gry jest puste, a z obiecanego “nowego spojrzenia na przygodę w postapokaliptycznym, otwartym świecie MMO” otrzymaliśmy bezsensowny symulator biegania po – patrz wyżej – pustym mieście i zabijania głupich zombiaków. Reszta funkcji, albo nie ma znaczenia, albo nie została jeszcze zaimplementowana.
Dlatego gracze nie mają żadnej litości dla The Day Before. Obecna ocena gry to zaledwie 16% pozytywnych recenzji na Steamie.
Po takim starcie The Day Before będzie miał cholernie ciężko wyjść na prostą, co może spowodować zablokowanie rozwoju produkcji czy wręcz anulowanie projektu.
Tutaj wydarzyło się zbyt wiele złych rzeczy, aby gracze mieli zaufać deweloperom. Taka jest niestety bolesna prawda.
No chyba, że The Day Before będzie jak “feniks z popiołów” i pójdzie drogą No Man's Sky czy Fallout 76, które z niegrywalnych bubli stały się mega fajnymi oraz popularnymi produkcjami.