TitanReach, które zostało uratowane przez tajemniczego inwestora, zamknęło serwery

TitanReach to projekt, który od początku budził kontrowersje. Deweloperzy chcieli wydać coś na wzór RuneScape, ale nie wzbudzili wielkiego zainteresowania graczy. Udało się co prawda zebrać około 200 tysięcy dolarów w ramach crowdfundingu, ale ekipa poinformowała, że to za mało. Gdy już miano ogłosić zwinięcie interesu, nagle znalazł się tajemniczy inwestor, przekazujący TitanReach ogromną ilość pieniędzy. Nikt nie wie o jaką kwotę chodzi, ale twórcy zapewniali, że to wystarczy, aby projekt żył.
No cóż, okazało się, że nie. TitanReach zwinął manatki po tym wydarzeniu i poinformował, że przechodzi w tryb „prywatnego rozwoju”. Długo nie trzeba było czekać na oficjalną informację o zawieszeniu projektu oraz jego porzuceniu. Nie podano jednak żadnego powodu. Zamiast tego twórca gry wspomniał, że przyszłość TitanReach leżała w NFT oraz blockchainie. Poświęcił tej kwestii więcej miejsca niż wyjaśnieniu czemu jego MMORPG umarło.
W tym wszystkim szkoda osób, które wsparły projekt, ale z drugiej strony taki urok crowdfundingu – zwłaszcza jeśli chodzi o gry MMO. A ten cały magiczny inwestor? Prawdopodobnie nigdy nie istniał.