Tymczasem Path of Exile zapowiedziało prywatne ligi. Własne "serwery" na własnych zasadach!

Grinding Gear Games przechodzi do ofensywy. Zaledwie trzydzieści pięć godzin od zakończenia BlizzCon-u, twórcy PoE zapowiedzieli kolejną dużą rzecz do swojej gry. 

To prywatne ligi (Private Leagues) z możliwością zapraszania do nich swoich przyjaciół (lub totalnych randomów).  

Private Leagues to specjalne „serwery” tworzone i zarządzane przez samych graczy. Będziemy mogli modyfikować rozgrywkę w dowolny sposób (np. poprzez zwiększenie punktów życia, obrażeń lub szybkości poruszania się potworków) i zmierzyć się z jeszcze bardziej wymagającym Path of Exile. 

Żeby była jasność. To nie będą "prywatne serwery" rodem z gier MMORPG oferujące ułatwioną zabawę względem oficjalnych wersji. Tutaj będzie to działało w drugą stronę. Private League to opcja dla najbardziej hardkorowych graczy, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności na innym poziomie. 

GGG przygotowało masę ustawień. Nawet dla absolutnych masochistów, którzy na Prywatnych Ligach będą mogli grać bez Stashu (banku) lub kupowania/sprzedawania przedmiotów od NPC. 

Założenie Prywatnej Ligi będzie płatne, ale dołączenie do niej i granie już zupełnie darmowe. Koszt stworzenia dziesięciodniowej prywatnej ligi na 10 miejsc to 120 punktów. Jeśli wydacie więcej kasy, to zwiększycie sloty lub czas trwania takiej ligi. Według obliczeń wystarczy, żeby każdy z członków rzucił po kilka zł na miesiąc. To wystarczy... 

Od teraz nie będziecie musieli czekać kilka miesięcy na start standardowej ligi PoE. Uruchomicie sobie swój serwer, swoje tryby, swoje zasady i zagracie w Path of Exile, kiedy chcecie i jak chcecie. 

Debiut Private Leagues zapowiedziano na przyszły tydzień. Szczegóły TUTAJ. 

PS Jeśli znudzi nam się granie na Prywatnych Ligach, będziemy mogli przenieść swoją postać i cały dobytek na zwykłą ligę PoE. Nie będzie z tym żadnego problemu!