Ukradł wirtualną walutę z Fortnite, a potem rozdał innym graczom. Został pozwany do sądu!
W ostatnich tygodniach zaroiło się w necie od różnego rodzaju „generatorów” do Fortnite, które w prosty sposób pozwalają zdobyć V-Bucks (wirtualną walutę w grze, za którą możecie kupić sobie Battle Pass, skiny, emotki i inne rzeczy).
Okazuje się, że cześć takich programów… rzeczywiście działa. Niestety kryje się za tym niezbyt optymistyczna historia. Podobno jakiś Nowozelandczyk znalazł błąd w Fortnite Battle Royale, dzięki czemu mógł pozyskiwać – zupełnie za darmo - V-Bucks.
Po prostu okradł Epic Games z wirtualnej waluty, stworzył generator, a potem wrzucił wszystko na YouTube (wraz z linkiem i poradnikiem), aby inny użytkownicy mogli równie bezkarnie „rabować” twórców Fortnite.
(tak mniej więcej wyglądają ów generatory V-Bucksów)
Materiał został zablokowany (niestety powstały dziesiątki innych kopii), a sam Nowozelandczyk otrzymał wezwanie do sądu za „naruszenie własności intelektualnej” oraz działanie na szkodę firmy. Tym razem pewnie nie będzie taryfy ulgowej (jak dla 14-latka, który tworzył kolejne konta i wciąż czitował).
Jeszcze nie wiadomo, co mu grozi. Pewnie jakieś kolosalne odszkodowanie idące w setki tysięcy dolarów (a może nawet miliony dolarów).
1000 V-Bucks kosztuje 40 zł, a pirackie generatory oferowały (i nadal) oferują nawet 50000 V-Bucks za jednym zamachem.