Umarł Forbidden World, niech żyje Forbidden World
Stara wersja Forbidden World wystartowała w listopadzie ubiegłego roku. Działała, działała, działała… i nagle zamknęła serwery. Tak naprawdę nie wiemy, co się dokładnie stało. Z dnia na dzień wyłączono stronę, profil na Fejsie, nawet usunięto trailery z YouTube. Wyglądało to tak, jakby twórcy gry chcieli pozbyć się wszystkich śladów „zabójstwa”.
Nie udało się, bo Forbidden World właśnie powrócił z martwych. Już pod szyldem nowego wydawcy (Luma Games). Dokładnie wczoraj ruszył pierwszy interkontynentalny (globalny) serwer o wymownej nazwie „The Beginning”. Miejmy nadzieję, że tym razem wytrzyma trochę dłużej.
Forbidden World to przeglądarkowy MMORPG, który wygląda jak klientowy... prawie. Żadnej turowej walki! Wreszcie jakaś browserówka, której nie musimy się wstydzić.
Zagracie TUTAJ.